Pan Układanka, dzikie zwierzęta i panorama Paryża. Najpiękniejsze tegoroczne oprawy Ligi Mistrzów

Pan Układanka, dzikie zwierzęta i panorama Paryża. Najpiękniejsze tegoroczne oprawy Ligi Mistrzów
alphaspirit / shutterstock
Od Lizbony poprzez Paryż, Dortmund aż po Petersburg. Kreatywność kibiców przebija sufit, czego efektem są m.in. kolorowe kartoniady mieniące się niemal na każdym spotkaniu. Bo Liga Mistrzów to nie tylko najlepsi piłkarze i niezapomniane zagrania. To także pole do popisu dla często niedocenianych grup ultras.
Wspaniałe oprawy z sektorówkami, pokazywane przez kibiców gospodarzy przed pierwszym gwizdkiem spotkania, stały się nieodłącznym elementem każdego piłkarskiego widowiska. Są szczególnie efektowne na monumentalnych stadionach, rozwijane na trybunach, gdzie zasiadają najbardziej zagorzali fanatycy, często również przy akompaniamencie śpiewów, klubowych hymnów i z pirotechnicznym wsparciem.
Dalsza część tekstu pod wideo
Niezależnie od tego, czy zostały zaprojektowane, aby powitać czy (bardziej prawdopodobne) zastraszyć gości, zawsze niosą ze sobą przesłanie. Oto wybór najciekawszych pokazów choreograficznych fanów uświetniających grupowe zmagania w Lidze Mistrzów sezonu 2019/20.

Salzburg - Napoli

Austriaccy ultrasi z Salzburga próbowali przerazić przyjezdnym chłodnym zaproszeniem od Pana Układanki, złowrogiej postaci serii filmów „Piła”. Piła, piłka - łatwe skojarzenie, tak czy inaczej narzędzie okazało się całkowicie tępe, włoscy piłkarzy przyjechali jak po swoje i zgodnie z przewidywaniami zabrali trzy punkty, niezbędne do tego, by awansować do pucharowej fazy Champions League.

PSG - Real Madryt

Sympatycy paryżan, jak najlepsza agencja turystyczna, wykorzystała szlagier z udziałem „Królewskich” na rozreklamowanie swojego ukochanego miasta. W ich sektorówce-panoramie znalazły się wizytówki Paryża: Katedra Notre Dame, Wieża Eiffla, Bazylika Sacre-Coeur, Łuk Triumfalny i… Parc des Princes. I o ile ostatniej budowli nikt z przeciętnych turystów nie ma nawet na rezerwowej liście miejsc do zwiedzenia, to sposób przedstawienia metropolii – godny uznania. Całość dopełnili piłkarze, łatwo pokonując Real 3:0.

Zenit – RB Lipsk

A co powiecie na pokaz w wykonaniu rosyjskich fanów? Ci z Zenita pochwalili się sektorówką z mistyczną sceną przedstawiającą dzikie zwierzęta, druida grającego na bałałajce i przesłanie: „Zenit w naszym umyśle, Rosja w naszym sercu”. Wszystko to na tle granatowego nocnego nieba i ciemnego lasu. Trzeba przyznać, okazałe – ale jeśli tifo miało wzbudzić strach u przeciwników, najwyraźniej potrzebowali czegoś więcej. Podopieczni Juliena Nagelsmanna nie przestraszyli się ani oprawy, ani 68 tysięcy kibiców i wygrali pewnie 2:0.

Olympiakos – Tottenham

A co powiecie na taką wizualizację 3D? Gdy piłkarze obu drużyn ustawili się na murawie boiska Karaiskakis, ogromne postacie ikon Pireusu zajarzyły się za nimi pośród dymu. Hasło? „Poczucie obowiązku” – może patetyczne, ale świetnie korespondujące z formą wyrazu. Ogromne zaangażowanie fanów przyniosło satysfakcjonujący skutek, bo niespodziewanie Grecy zremisowali z finalistą LM.

Olympiakos – Crvena Zvezda

A tu z kolei mieliśmy prawdziwe show w wykonaniu obozu ultrasów gości i gospodarzy. Wspólne, ponieważ obie grupy świetnie ze sobą żyją i trzymają zgodę od wielu lat. Fani spotkali się jeszcze przed meczem i wspólnie pomaszerowali w stronę stadionu. Na uwagę zasługuje ilość pirotechniki, niespotykana wręcz podczas spotkań najwyższej europejskiej rangi. W sportowej rywalizacji tutaj lepsi okazali się Grecy, w pierwszej kolejce natomiast trzy punkty powędrowały do klubu z Belgradu. Solidarny podział zysku.

Crvena Zvezda – Bayern

W tej samej grupie doszło do jeszcze jednego bardzo efektownego pokazu. Delije (belgradzcy ultrasi) zaprezentowali choreografię dla uczczenia „jednego z nich”, Marko Ivkovicia, który pięć lat temu zginął podczas starć kibiców w Stambule. Na płocie pojawił się również transparent z napisem: Odwaga jest twoim obowiązkiem.

Slavia – Borussia Dortmund

Grupa śmierci? Jaka grupa śmierci? Ironizowali kibice z Pragi, a wyrazem tego była oprawa na ich pierwszy mecz w Lidze Mistrzów. Na transparencie trupia czaszka, kartoniada układająca się w hasło „Nigdy się nie poddawaj” – trudno o lepszą motywację dla zawodników z góry skazanych na 6 porażek. Aż tak bardzo źle nie było, zwłaszcza na wyjazdach, gdzie zabrali punkty Interowi i Barcelonie. Nagrody niestety za to nie będzie, ale wspomnienia z tej przygody – a i owszem.

Borussia Dortmund - Inter

27 tys. najwierniejszych fanów BVB okupujących słynną “Sudkurve” zawsze gwarantuje wspaniałe widowisko. Nie zawiedli również w trakcie spotkania z Interem, gdy zademonstrowali piękną sektorówkę w 20. rocznicę powstania ultrasowej grupy “Dortmund Desperados”. Trzeba przyznać - imponujące!

Dinamo Zagrzeb - Atalanta

“Jest miejsce, w którym mógłbym stać i podnieść ręce do góry. I zaśpiewać naszą piosenkę..” - tymi słowami pierwszą kolejkę rozpoczęli fani i piłkarze z Zagrzebia. Choreografię można interpretować na wiele sposobów, ale pierwotnym pomysłem, jak mówili sami fani, było przywołanie starej generacji “wyjazdowiczów”, którzy w 1990 roku gremialnie pojechali na mecz do Bergamo w ramach meczu Pucharu UEFA i zaproszenie ich do młodej grupy fanatyków Dinama, wytrwałej, dumnej i zbuntowanej.
Tobiasz Kubocz

Przeczytaj również