Najwspanialsze remontady Realu Madryt. Siedem wielkich triumfów. Pamiętacie je wszystkie?

Najwspanialsze remontady Realu Madryt. Siedem wielkich triumfów. Pamiętacie je wszystkie?
Meng Dingbo / Press Focus
Drużyna nie do zatopienia. Można ją złapać za gardło, ale nie da się udusić. Real Madryt sam sobie pisze scenariusze, które Alfred Hitchcock odrzuciłby, twierdząc, że są zbyt przesadzone i nieprawdopodobne. Takich sztuk “Królewscy” na arenach europejskich napisali bez liku. A my pokazujemy te, po których kibice na całym świecie łapali się za głowy.
Jeśli jest coś, z czego Real Madryt słynie najbardziej (oprócz ciągłych sukcesów, gwiazd w składzie i wkrótce najnowocześniejszego stadionu na świecie), to są to legendarne powroty. Europejskie noce z “remontadami”. Postawa klubu z hasłem “nigdy się nie poddawaj” i “hasta el final” (z hiszp. do samego końca) zaowocowała kilkoma epickimi i historycznymi comebackami na boiskach Ligi Mistrzów. Nieważne, jaki był wynik pierwszego meczu, nieważne nawet, czy rywal prowadził w rewanżu - wszyscy, którzy mierzyli się się na Bernabeu wiedzieli, że “90 minuti en el Bernabéu son molto longo” - 90 minut na Bernabeu trwa bardzo długo.
Dalsza część tekstu pod wideo
Czynnik stadionowy może być czasem nadużywanym frazesem, ale było coś takiego w rozgrywaniu rewanżów przy Concha Espina, co sprawiało, że “Los Blancos” przechodzili transformację, niezależnie od swojej aktualnej formy, bagażem goli czy stanem zdrowotnym kadry. Zresztą, piłkarze potrafili zmartwychwstać nawet poza swoją świątynią. W dowolnym miejscu w Europie.
Niewiele klubów jest w stanie odwrócić nawet beznadziejny wynik, a Real dokonał tego kilkukrotnie i to w epickim stylu. Biorąc pod uwagę wszystkie te niezwykłe zwycięstwa, można zacząć się zastanawiać, które “remontady” były najbardziej okazałe. Które dostarczyły najwięcej emocji? Które pozostawiły ślad w naszej pamięci? My wybraliśmy z całej palety siedem powrotów marzeń.

7. Wolfsburg - sezon 2015/2016

Ćwierćfinał Ligi Mistrzów. Mimo, że “Królewskich” zaliczano do faworytów rozgrywek i podejmowali drużynę, która dopiero debiutowała w elicie, piłkarze Zinedine’a Zidane’a wracali z Niemiec na tarczy po porażce 0:2. Jeśli marzyli o przejściu dalej, w rewanżu potrzebowali absolutnie znakomitego, perfekcyjnego występu.
Drugie starcie rozpoczęło się idealnie. Cristiano Ronaldo strzelił dwa gole, wyrównując stan dwumeczu. Gdy wydawało się, że dojdzie do dogrywki, CR7 dał prowadzenie po uderzeniu z rzutu wolnego, znajdując małą lukę w murze. Hat-trick Portugalczyka pozwolił klubowi ze stolicy Hiszpanii awansować i zdobyć 11. tytuł klubowego mistrza Europy.

6. Bayern - sezon 2001/2002

Kolejny ćwierćfinał i kolejny niemiecki rywal. Historyczny, znacznie bardziej utytułowany, a wówczas z piekielnie silną kadrą. W pierwszym pojedynku, mimo że Real otworzył wynik, to Bawarczycy w ostatnich 10 minutach zdołali przechylić szalę na swoją korzyść, dzięki trafieniom Stefana Effenberga i Claudio Pizarro.
Wyczekiwany rewanż na Bernabeu był pełen napięcia po pomeczowych komentarzach niektórych zawodników Bayernu. Oliver Kahn nazwał postawę “Galacticos” arogancką, a Hasan Salihamidzić, dziś dyrektor sportowy “Die Roten”, stwierdził, że madrytczycy “prawie posikali się w gacie”. Po spokojnych 45 minutach mecz otworzył się po zmianie stron. Real rzucił wszystko, co miał najlepsze, do przodu. W końcu zdobył bramkę za sprawą Ivana Helguery, później swoje dorzucił Guti. 2:0 zapewniło awans, ale Real w tej edycji się nie zatrzymał. W finale pokonał Bayer Leverkusen po fenomenalnym woleju Zinedine’a Zidane’a i niezwykłych, brawurowych interwencjach Ikera Casillasa.

5. PSG - 2021/22

Pojedynek z paryżanami w bieżącym sezonie był przesycony kontekstami, gdzie na pierwszy plan wybijała się postać Kyliana Mbappe, napastnika PSG, kuszonego przez “Królewskich” od co najmniej dwóch lat. Francuzi podeszli do dwumeczu 1/8 finału niezwykle ambitnie, z pasją. Na Parc des Princes istniała tylko jedna drużyna i Madryt mógł zawdzięczać skromną porażkę 0:1 tylko bohaterskiej postawie w bramce Thibaut Courtois, który m.in. obronił karnego wykonywanego przez Leo Messiego.
Na głowę Carlo Ancelottiego wylała się krytyka, zarzuty, że nawet nie próbował postawić się faworytom. Spotkanie na Bernabeu musiało być inne. I faktycznie. Było. Jednak gdy w końcówce pierwszej połowy Mbappe znowu rzucił Hiszpanów na kolana, wydawało się, że jest “po ptokach”. Ale sygnał dał niezawodny w tym sezonie Karim Benzema. Następnie błąd Gianluigiego Donnarummy, a potem dwie kolejne salwy KB9 zniweczyły nadzieje PSG, a dorobiły legendę niepokonanego Realu.

4. Manchester United - 2012/13

Szlagier 1/8 finału Ligi Mistrzów tamtej edycji. “Czerwone Diabły” sir Alexa Fergusona znajdowały się na fali i to ich eksperci typowali nie tylko na faworytów pary, ale również do triumfu w rozgrywkach. Na Bernabeu padł remis 1:1, a gola dla Realu strzelił talizman i były gracz United, Cristiano Ronaldo.
Na Old Trafford zaczęło się od trzęsienia ziemi - samobójczej bramki Sergio Ramosa. Obrona Manchesteru wykazywała się szczelnością i napastnicy “Królewskich” raz po raz odbijali się od niej jak uczniowie młodszych klas od starszaków. Z pomocą przyszedł Nani, jego głupie zagranie skutkowało czerwoną kartką. Nadszedł czas, by “Los Blancos” wyciągnęli królika z kapelusza. Jose Mourinho rzucił kostką i wprowadził na boisko Lukę Modricia, który wyrównał pięknym strzałem zza pola karnego. Trzy minuty później cios zadał Ronaldo i madrytczycy znów wjechali do decydującej fazy Champions League.Zostali zastopowani dopiero w półfinale z Borussią Dortmund, gdzie swój recital dał Robert Lewandowski.

3. Borussia Moenchengladbach - 1985/86

Coś z zupełnie innej epoki i innych rozgrywek. Real bronił tytułu triumfatora Pucharu UEFA, ale już w trzeciej rundzie był jedną nogą poza celem. W Niemczech zespół z Jorge Valdano w składzie został całkowicie zdominowany i zdemolowany, ulegając Gladbach aż 1:5. Dla większości drużyn pokonanie tak dużego deficytu z pierwszego meczu byłoby zadaniem niewykonalnym, ale Real słynie z tego, że niemożliwe staje się łatwe.
Madryt rozpoczął mecz rewanżowy od idealnego początku i do przerwy prowadził 2:0, a na listę strzelców dwukrotnie zapisał się Valdano właśnie. W drugiej połowie Santillana podwyższył na 3:0, ale drużyna nie grała już w takim tempie jak wcześniej i miała problem ze stwarzaniem sobie szans. Kiedy wydawało się, że Borussia utrzyma się na powierzchni, Santillana zdobył bramkę w 89. minucie, by przypieczętować historyczne zwycięstwo. Historyczne i znaczące, bo “Królewscy” sięgnęli później po swój drugi tytuł z rzędu w Pucharze UEFA.

2. Manchester City - 2021/22

Wczorajsze widowisko dało tyle emocji, że ma całkowite prawo wskoczyć na drugie najwyższe miejsce w tym rankingu. Po wcześniejszym wyeliminowaniu PSG oraz Chelsea zapach “remontady” unosił się w Madrycie od kilku dni. Chłopcy Ancelottiego w sobotę zapewnili sobie 35. tytuł mistrza Hiszpanii, bawili się do rana na Plaza de Cibeles, ale w ich głowach ciągle tkwiła wizja rewanżu z City. Bitwy o finał Ligi Mistrzów.
“Otro dia mas en la oficina”. Kolejny dzień w biurze. Real w dwumeczu znajdował się poza burtą od drugiej minuty do 179. A jednak znów wyszedł z tego cało. Chwilę przed tym, jak brew “Carletto” znów powędrowała do góry, Rodrygo dwa razy rzucił ekipę Guardioli na deski, a w dogrywce sprawy w swoje ręce wziął Karim Benzema, ponownie stawiając stempel przy nazwisku laureata Złotej Piłki za sezon 2021/22. Najwspanialszy comeback, jeśli brać pod uwagę dwumecz i chyba najpiękniejsza historia w Lidze Mistrzów ostatniej dekady, jeśli nie dwóch.

1. Atletico Madryt - 2013/14

Dzieło założycielskie współczesnego Realu. To wtedy gracze z Bernabeu dokonali rzeczy niemożliwej i nie do pomyślenia. W finale ze swoim wiecznym rywalem zdołali odrobić straty i wygrać Ligę Mistrzów. To ostatnie oznaczało, że na konto madrytczyków wpadł dziesiąty z tytułów mistrzowskich. Że misja “La Decima” została zakończona.
Na początku “Los Colchoneros” wyszli na prowadzenie dzięki trafieniu Diego Godina. Jak można było się spodziewać, podopieczni Diego Simeone zażarcie bronili zaliczki, stosując taktykę “zaparkuj autobus i módl się, by nic nie wpadło”. Real z trudem przełamywał twardą defensywę. Ronaldo i Gareth Bale nie potrafili wykorzystać nadarzających się sytuacji, a wśród kibiców zgromadzonych na Estadio da Luz w Lizbonie rosło napięcie.
Nadeszła 92. minuta i 48. sekunda. Moment, który musi znać każdy kibic “Los Merengues”. Sergio Ramos wybił się wysoko po dośrodkowaniu Luki Modricia z rzutu rożnego i głową pokonał samego Courtois. To jedna z najsłynniejszych chwil Ligi Mistrzów. Atletico straciło grunt pod nogami, a w dogrywce opór zniknął. Kolejne gole Bale’a, Marcelo i Ronaldo sprawiły, że biały zespół ponownie zapisał się złotymi zgłoskami w historii futbolu.

Przeczytaj również