Najlepsze mecze Lewandowskiego w Bayernie. Wzniosłe momenty, bajeczne gole. Te chwile trzeba pamiętać!
Historia Roberta Lewandowskiego w Bayernie dobiegła końca. Ale co to był za czas! Mecze, o których trudno zapomnieć, wzniosłe momenty, bajeczne gole. Oto monachijski rozdział kariery “Lewego” w pigułce.
Osiem mistrzostw Niemiec, trzy Puchary Niemiec, pięć Superpucharów, jeden triumf w Lidze Mistrzów, sześć razy tytuł króla strzelców Bundesligi. 375 występów, 344 gole, 72 asysty, 18 hat-tricków. I masa, absolutnie masa mniejszych i większych indywidualnych oraz zespołowych wyróżnień. Wszystko podczas ośmioletniego pobytu w Monachium. Robert Lewandowski podniósł poziom Bayernu, ale i Bayern zbudował polskiego snajpera. Stworzył z niego, na pewien czas, najlepszego atakującego na świecie.
Nie lubi, według jego własnych słów z przeszłości, robić “zbyt dużego show”. Jest i zawsze był nieco bardziej beznamiętny niż przeciętna supergwiazda z boiska. Nie cieszy się ze swoich goli, które od tak dawna przychodzą w nieprawdopodobnych ilościach, krzykiem, skokiem czy szaleńczym biegiem. Zamiast tego uśmiecha się. W przypadku tych naprawdę dobrych i ultra ważnych tonie w objęciach kolegów. Pewnie miałby problem, by wskazać najlepsze trafienia. Podobnie jak i całe występy.
Trudno było wybrać dziesiątkę tych “naprawdę” doskonałych. Wszystkie łączy jedno. Zostały ocenione przez kicker na “jedynkę”, czyli na absolutnie światowym poziomie. Lista 10 genialnych spotkań Lewandowskiego w Bayernie prezentuje się następująco:
vs. FC Porto, sezon 2014/15, Liga Mistrzów, ćwierćfinał 6:1 - 2 gole
Inauguracyjny sezon w Bayernie był pełen wzlotów i upadków. Dość powiedzieć, że na naprawdę klasowy występ polskiego reprezentanta trzeba było czekać aż do kwietnia. Bawarczycy przystąpili do rewanżowego spotkania mając w pamięci kiepski wyjazd do Porto, gdzie ulegli 1:3. Monachium to jednak Monachium. Ekipa Pepa Guardioli bezwzględnie wykorzystał słabość Portugalczyków na skrzydłach, a brawurowe wykończenie “Lewego”, m.in. po podaniu Philippa Lahma, kompletnie zmieniło obraz dwumeczu. To była dopiero czwarty i piąty gol Polaka w tamtej edycji LM, ale właśnie tymi, kluczowymi trafieniami zapoczątkował początek nowej ery.
vs. Schalke, sezon 2020/21, 1. kolejka Bundesligi, 8:0 - gol i dwie asysty
Biorąc pod uwagę wszystkie spotkania RL9 w barwach Bayernu, to skończył z wyjątkowo skromnym dorobkiem. Nie liczby były tu najważniejsze, a styl. Mistrzowie Niemiec na inaugurację nowego sezonu przejechali się po Schalke (które ostatecznie spadło z ligi), Lewandowski sam sobie wypracował karnego, po czym go wykorzystał. Najwspanialszy akt spektaklu przyszedł w drugiej połowie. Przy szóstym golu “Lewy” zdecydował się na niezwykłe zagranie, ze skraju pola karnego posłał “krzyżakiem” piłkę do Thomasa Muellera, który sfinalizował całą akcję. Asysta raboną - jedna z wielu fantastycznych pamiątek z tamtej rekordowej kampanii.
vs. Barcelona, sezon 2019/20, Liga Mistrzów, ćwierćfinał, 8:2 - gol i asysta
Zaledwie miesiąc przed pogromem drużyny z Gelsenkirchen, Bayern cieszył się ze zdobycia Ligi Mistrzów w mini-turnieju finałowym w Lizbonie. W ostatniej ósemce rozgrywek doszło do absolutnej deklasacji jednego z faworytów, Barcy. Mecz żywo wspominany do dzisiaj, według wielu był przyczynkiem do całkowitego rozkładu tamtej starej katalońskiej drużyny z Leo Messim na czele. Lewandowski może nie grał wówczas pierwszych skrzypiec, ale dołożył znaczną cegiełkę do brutalnej dewastacji “Dumy Katalonii” na Estadio da Luz. Kto by pomyślał, że trzy lata później los w nieco inny sposób znowu zwiąże “Lewego” z Barceloną.
vs. Borussia Dortmund, sezon 2017/18, 28. kolejka Bundesligi, 6:0 - 3 gole
Jeden z najlepszych “Klassikerów” w wykonaniu Lewandowskiego, ale, jak się później okaże, nie najważniejszy. Wciąż jednak topowy. Napastnik rozpoczął strzelanie i je zakończył. Media określiły rywalizację jako “wielkanocną imprezę z Lewym w koszyku”. - To, co graliśmy w pierwszej połowie, było szalone - stwierdził po meczu bohater spotkania. Właśnie w tych 45 minutach rekordziści Niemiec zaaplikowali swojemu największemu rywalowi pięć goli, a już na hamulcu ręcznym, w końcówce “Lewy” skompletował hat-tricka. Niezwykły pokaz mocy. Ze stemplem Polaka.

vs. Augsburg, sezon 2016/17, 26. kolejka Bundesligi 6:0 - 3 gole, 2 asysty
Lewandowski trafiał na każdą okazję. W Wielkanoc, w Dzień Matki czy Prima Aprilis. Właśnie 1 kwietnia kibice z Augsburga musieli się nawzajem szczypać, bo nie wierzyli własnym oczom, co z ich pupilkami wyczyniał wtedy 28-letni napastnik Bayernu. Polak okazał się katem w derbach Bawarii, przykładając nogę (i głowę) przy pięciu z sześciu goli. Strzelał na zawołanie, podawał, a ostatnia asysta piętką do Thiago Alcantary była już wisienką na torcie. Techniczna wirtuozeria. Najpierw dołem stopy pchnął piłkę, jak w futsalu, potem wycofał do kolegi, który znów nie mógł nie trafić z metra.
vs. Hertha, Arminia, Eintracht, Borussia Dortmund, sezon 2020/21, 3-7 kolejka Bundesligi
Wyjątkowo nie jeden mecz, a seria meczów. Absolutnie najlepszy okres gry Lewandowskiego w koszulce Bayernu. W czterech październikowych spotkaniach Bundesligi strzelił wtedy 10 goli (i jeszcze dołożył trzy asysty!) i już wtedy zaczęto mówić o tym, że RL9 będzie gonił niemożliwy do pobicia 50-letni rekord Gerda Muellera, autora 40 goli w sezonie. Ostatecznie udało mu się to zrobić w ostatniej minucie ostatniego meczu rozgrywek, pokonując Rafała Gikiewicza.
vs. Red Bull Salzburg, sezon 2021/22, 1/8 finału Ligi Mistrzów, 7:1 - 3 gole i asysta
Jedna z ostatnich gier w Lidze Mistrzów dla Bayernu. I jedna z najlepszych, choć rywal z niskiej półki. To jednak żadna ujma, gdy strzela się najszybszego hat-tricka w historii Champions League. RL9 skompletował trzy bramki w 23 minuty, bijąc o 60 sekund Marco Simone w meczu Milan - Rosenborg. Swój znakomity występ Polak przypieczętował piękną asystę przy golu Leroya Sane. Serwisy “WhoScored” i “SofaScore” wyliczyły Lewandowskiemu wymarzoną ocenę, czyli "10". Zasłużoną ze wszech miar.
vs. Borussia Dortmund, sezon 2020/21, 24. kolejka Bundesligi, 4:2 - 3 gole
Mecz marzenie w “Klassikerze”. W ostatnich latach nieczęsto się zdarzało, by Borussia potrafiła postawić się Bawarczykom, ale tamtego sobotniego wieczoru kibice zobaczyli na Allianz Arena prawdziwy spektakl. Z jednym aktorem pierwszoplanowym. Początkowo piłkarze z Dortmundu prowadzili 2:0 dzięki swojemu niezawodnemu snajperowi Erlingowi Haalandowi, ale od 26. minuty mistrz zaczął ścigać ucznia. Wziął to na siebie. W 90. minucie zamknął rywalizację czwartym golem, po raz kolejny notując hat-tricka.

vs. Chelsea, sezon 2019/20, 1/8 finału Ligi Mistrzów, 4:1 - 2 gole, 2 asysty
To był pierwszy ważny krok w kampanii po końcowy triumf w Champions League. Natchniony Lewandowski pogrążał “The Blues” raz za razem. W 10. minucie otworzył wynik spotkania, wykorzystując rzut karny po faulu na samym sobie. Drugą bramkę zdobył w końcówce meczu po dośrodkowaniu Alvaro Odriozoli. Polski snajper zaliczył także dwie asysty przy bramkach Ivana Perisicia i Corentina Tolisso. Ogółem, przy każdym golu miał coś do powiedzenia.
vs. VfL Wolfsburg, sezon 2015/16, 6. kolejka Bundesligi, 5:1 2016 - 5 goli
Klasyk klasyków. - Wciąż nie potrafię wyjaśnić, jak to się stało. To było niesamowite dziewięć minut i myślę, że nikt tego wyczynu szybko nie powtórzy - Robert w wywiadach często musi wracać do wydarzenia z 22 września 2015. Co roku media społecznościowe w rocznicę niezwykłego wyczynu przypominają “Lewandowski show”. Tylko zawodnicy z Wolfsburga najchętniej by o tym wszystkim zapomnieli.
Po pierwszej połowie Bawarczycy, prowadzeni wówczas przez Pepa Guardiolę, przegrywali 0:1. Polski snajper mecz rozpoczął na ławce rezerwowych i na boisko wszedł dopiero po przerwie. Fajerwerki odpalił w 51. minucie, a pięć goli na koncie miał dokładnie 539 sekund później. Do dzisiaj łapiący się za głowę Pep jest memem, “Lewy” zaś trafił do Księgi Rekordów Guinnessa.
- Byłem jak w transie, skupiony jedynie na grze. W tym okresie mieliśmy mnóstwo meczów i tak naprawdę potrzebowałem trzech miesięcy, aby dotarły do mnie wydarzenia z tego wieczoru. Dopiero w czasie przerwy świątecznej mogłem się tym naprawdę cieszyć - przyznał bohater wieczoru.

Teraz czas na nowy rozdział i nowe wyzwania. Czy po kilku sezonach ułożymy równie spektakularną listę najlepszych meczów Roberta Lewandowskiego w Barcelonie? On sam twierdzi, że jeszcze ma mnóstwo paliwa w baku. Nie możemy doczekać się pierwszych gier i debiutu w “El Clasico”.