Gikiewicz "przedziurawiony" przez rywala. "Trochę jednak upokorzenie" [POLACY ZA GRANICĄ]
Selekcjoner jeszcze nie wybrany, ale nasi reprezentanci mocno walczą o względy tego, który zostanie wkrótce namaszczony przez prezesa PZPN na następcę Paulo Sousy. W mijający weekend kilka zapomnianych nazwisk przypomniało o sobie, zarówno w dobrym, jak i nieco gorszym kontekście.
Sobota i niedziela to nie był dobry czas dla napastników, bo Robertowi Lewandowskiemu zaciął się celownik, a o pozostałych lepiej byłoby w ogóle nie wspominać. Ale i tak działo się sporo, choćby w Anglii, gdzie zaatakowano Matty’ego Casha. Ale po kolei..
GOLE I ASYSTY
Armata nie wystrzeliła
Zwykle w poniedziałkowym podsumowaniu informujemy o kolejnych trafieniach i nowych rekordach Roberta Lewandowskiego oraz o wysokim wyniku Bayernu. Tym razem o tym drugim, owszem, należy wspomnieć, bo bawarczycy rozgromili znajdującą się w kryzysie Herthę 4:1, lecz polski supersnajper nie dołożył do zwycięstwa żadnej cegiełki. Kapitan reprezentacji dwukrotnie stanął przed szansą pokonania bramkarza, jednak Alexander Schwolow poprzysiągł sobie, że akurat od “9” Bayernu nic tego popołudnia nie przyjmie. Nota od “Bilda”? 4. Wyjątkowo niska jak na “Lewego”.
Towarzysko w formie
Generalnie w ten weekend Polacy poskąpili nam bramek w ligach zagranicznych. Z reprezentantów do siatki trafił tylko Grzegorz Krychowiak. Żadne to jednak rozgrywki, bo Krasnodar przygotowuje się jeszcze do wznowienia ligi, rozgrywając spotkania towarzyskie. W niedzielę Rosjanie zmierzyli się ze słowacką Żyliną, pokonując ją 3:2. Pierwszy na listę strzelców zapisał się właśnie “Krycha”.
Włoska robota
Goli Polaków trzeba było poszukać w niższych ligach. Oto Filip Jagiełło wykonuje bardzo dobrą robotę w Serie B. Jego Brescia znajduje się na drugim miejscu w tabeli i przymierza się do występów w elicie w przyszłym sezonie. Ekipa z Lombardii wprawdzie nie potrafiła pokonać dwunastej Ternany (1:1), ale przynajmniej polski pomocnik zdobył trzecią bramkę w sezonie. A ma na koncie jeszcze dwie asysty.
Inny świat
Opuszczając Europę wspomnijmy jeszcze o premierowym trafieniu Ariela Borysiuka w Indiach. Były gracz Legii obecnie reprezentuje barwy Chennaiyin, gdzie występuje również Łukasz Gikiewicz. Ale to za sprawą pomocnika, który w 52. minucie posłał “szczura” z dystansu, drużyna zdołała zremisować 1:1, dzięki czemu zanotowała awans na trzecie miejsce indyjskiej ligi.
Gdyby nie kontuzja Mateusza Bogusza, moglibyśmy przekazać same dobre informacje z Ibizy. Polak asystował przy pierwszym golu w 11. minucie spotkania z Malagą (5:0), niestety już 10 minut później musiał zejść z boiska. Prawdopodobnie będzie go czekała dłuższa przerwa.
Rzadko zaglądamy na boiska niemieckiej trzeciej ligi, a tam całkiem nieźle poczyna sobie Martin Kobylański w Eintrachcie Brunszwik. Polak wprawdzie nie wystąpił od pierwszej minuty w starciu z Hallescher FC, pojawił się na placu dopiero po godzinie gry, ale zdołał zaliczyć ostatnie podanie przy decydującym golu. A to jego już piąta asysta w tym sezonie.
INNE WYDARZENIA
Uwaga na latające szkło
Mecz Evertonu z Aston Villą (0:1) świetnie ułożył się dla piłkarzy z Birmingham. W doliczonym czasie pierwszej połowy Lucas Digne dograł na głowę Emiliano Buendii i w ten sposób piłkarze Stevena Gerrarda wyszli na prowadzenie. Podczas celebracji gola doszło do skandalu. Kibice Evertonu postanowili przerwać radość gości, rzucając butelkami w kierunku zawodników cieszących się w narożniku boiska. Ucierpiał m.in. reprezentant Polski Matty Cash, choć uderzenie szkłem najwidoczniej nie zrobiło na nim większego wrażenia. Po spotkaniu skomentował okoliczności w następujący, humorystyczny sposób, mówiąc, że “nie w każdym meczu butelka rozbija się na twojej głowie”.
Piątek bez pistoletów
Krzysztof Piątek zakończył swoją przygodę w Bundeslidze i wrócił tam, skąd wypłynął na szerokie wody. Włochy przywitały go ładną, styczniową pogodą, ale ligowe boisko ponownie zweryfikowało jego formę. Napastnik Fiorentiny zadebiutował w pierwszym składzie w wyjazdowym meczu przeciwko Cagliari, zastępując gwiazdę “Violi” Dusana Vlahovicia, który złapał koronawirusa. Efekt? Mizerny. Krzysztof Piątek koncentrował się głównie na dogrywanie piłek kolegom, ale przecież nie po to został sprowadzony do Florencji. Ekipa z Toskanii tylko zremisowała 1:1, wyrównującą bramkę zdobywając już wtedy, gdy Polaka nie było na murawie.
Powrót “Orła”
Prawie rok musieliśmy czekać na comeback Krystiana Bielika. 30 stycznia ubiegłego roku obiegła nas fatalna informacja o zerwaniu więzadeł krzyżowych u polskiego pomocnika. Rehabilitacja trwała długo, ale 24-latek wreszcie stanął na nogi i może kontynuować karierę. W sobotę ponownie przywdział koszulkę Derby County i rozegrał 45 minut w meczu młodzieżowych drużyn “Baranów” i Arsenalu (1:1). Czekamy na kolejne występy, powrót do drużyny seniorów i powołanie od nowego selekcjonera!
Dwa światy bramkarzy
Praca golkipera to ciężki kawałek chleba. Jedni w ten weekend świętowali, inni, wręcz przeciwnie, mieli mocno pod górkę. Po słabym początku sezonu na prostą, co cieszy, wychodzi Wojciech Szczęsny. W szlagierowym meczu z Milanem (0:0), numer jeden Juventusu nie miał zbyt dużo do roboty, w efekcie zachował czyste konto. I to już dziewiąte w tej kampanii.
Co powiedzieć ma za to Rafał Gikiewicz? Jego Augsburg dostał bęcki od Bayeru Leverkusen 1:5, a za wynik odpowiadał przez 75 minut także kolega Gikiewicza z zespołu, Robert Gumny. Przy pierwszych czterech bramkach 34-latek mógł jedynie oklaskiwać rywala, jednak przy ostatniej został “przedziurawiony” przez Lucasa Alario, który zapakował mu gola piętą. Trochę jednak upokorzenie…
Lider zatrzymany
W Premier League w ostatniej kolejce z trzech punktów oprócz Matty’ego Casha zadowolony mógł być tylko Przemysław Płacheta. Skrzydłowy Norwich dostał jednak tylko kilka minut na pokazanie się w potyczce z Watfordem (3:0). Mateusz Klich biegał przez 80 minut, ale Leeds nie sprostało Newcastle (0:1). Na pewno Jan Bednarek i jego koledzy z Southampton na plus zaliczą sobie urwanie dwóch oczek Manchesterowi City (1:1). Środkowy defensor mógł nawet zdobyć bramkę, ale na jego przeszkodzie stanął Ederson. Polak był również zamieszany w drobny incydent z Jackiem Grealishem…
Co jeszcze?
Trwa kryzys Arkadiusza Milika w Olympique Marsylia i wygląda na to, że wszystkie strony mają siebie dość. Napastnik nie wstał z ławki w starciu z Lens (2:0), w którym 90 minut po stronie gości rozegrał Przemysław Frankowski.
W Championship jak zawsze grali Michał Helik (Barnsley) i Bartosz Białkowski (Millwall), ale obaj schodzili z boiska pokonani.
Łukasz Teodorczyk zadebiutował w zespole Vicenzy w Serie B, lecz o pierwszym spotkaniu u nowego pracodawcy mógłby jak najszybciej zapomnieć. W 45. minucie zmarnował rzut karny, który został jednak powtórzony. Trener nie chciał ryzykować i do powtórki poszedł Alessio Da Cruz, pokazując Polakowi, jak się poprawnie wykonuje “jedenastki”.