Po czterech punktach zdobytych w dwóch wyjazdowych spotkaniach na inaugurację I. ligi Wisła w końcu gra u siebie. Pięć bramek strzelonych w tych starciach pokazuje, że mimo fatalnego zakończenia ostatnich rozgrywek drużyna Radosława Sobolewskiego nadal jest jednym z głównych kandydatów do awansu. Teraz zagra ze Stalą Rzeszów, która w dwóch dotychczasowych, domowych spotkaniach straciła aż siedem goli, przegrywając obie potyczki. Krakowianie są zdecydowanym faworytem sobotniego meczu, w którym powinni bez problemu zdobyć trzy punkty.