To ważne spotkanie, nie tylko dla obu klubów, ale także dla federacji, które walczą o jedno z dwóch pierwszych miejsc, które umożliwiłoby im wystawienie piątego uczestnika w przyszłorocznej Lidze Mistrzów. W pierwszym spotkaniu minimalnie lepsi byli podopieczni Christiana Streicha, więc West Ham ma spore szanse na odrobienie strat, zwłaszcza biorąc pod uwagę potencjał kadrowy Młotów. Jednocześnie jednak ich ostatnie wyniki nie napawają optymizmem, bo remis z Burnley u siebie nie wygląda dobrze i jeśli w czwartek zagrają na podobnym poziomie mogą mieć duże problemy. Spodziewamy się tu dużej motywacji z obu stron i spotkania z bramkami dla obu drużyn.