West Ham został przed sezonem obwołany królem transferowego polowania, ale na razie kompletnie nie przekłada się to na wyniki, o których zresztą zwykle decydują piłkarze, którzy grają w tej drużynie od jakiegoś czasu. Ipswich z kolei pozytywnie zaskakuje, bo choć nie wygrywa, przynajmniej w ostatnim czasie nie daje się pokonywać, a zatem powinno być trudnym przeciwnikiem dla faworyta w sobotnim meczu.