Jeśli Spurs nie uda się pewnie pokonać Leicester to już nic nie będzie w stanie uratować posady Ange’a Postecoglou. Zmagający się z plagą kontuzji zespół z Londynu traci bardzo dużo goli, ale jednocześnie ma na tyle duży potencjał ofensywny, by wygrywać swoje spotkania, co można było zobaczyć choćby w czwartkowym spotkaniu LE. Leicester pod wodzą Ruuda van Nistelrooya przegrało siedem meczów z rzędu, tracąc w nich osiemnaście goli. Lisy to po prostu gorszy Tottenham, bo nie posiadający tak znakomitej linii ataku jak rywal, dlatego typujemy tu zdecydowaną wygraną gospodarzy.