Niewielu spodziewało się, że Chelsea będzie miała na początku sezonu takie problemy, ale z drugiej strony są one łatwe do wytłumaczenia. Brak Hazarda i Pedro, a także gra w dziesiątkę przez większą część meczu, a później nawet w dziewiątkę, sprawiła, że mistrz zaliczył falstart. W meczu z Tottenhamem Chelsea może mieć jeszcze większe problemy z powodu braku nie tylko wspomnianych graczy, ale również Cahilla i Fabregasa, a jedynym problemem Tottenhamu jest to, że zagrają oni na nowym Wembley gdzie w zeszłym sezonie radzili sobie kiepsko w LM. Ich kluczowi piłkarze wydają się być jednak w formie więc Spurs powinni zaliczyć drugą wygraną z rzędu.