The Clarets dali swoim kibicom złudne nadzieje na to, że uda się im jeszcze utrzymać, ale po wysokiej porażce z Newcastle mało kto jeszcze spodziewa się takiego rozstrzygnięcia. W podobnej sytuacji znajdują się fani Spurs, którzy tracą do czwartej Aston Villi siedem punktów, mając jednak jeden mecz do rozegrania więcej. Po czterech porażkach z rzędu w meczach z mocnymi przeciwnikami starcie z Burnley jest ostatnią okazją na to, by jeszcze wywrzeć presję na drużynie Unaia Emery’ego, która musi się jeszcze zmagać z grą co kilka dni, występując w LKE.