Nawet po pierwszych meczach grupowych obu drużyn Ukraina pozostaje faworytem bukmacherów w starciu ze Słowakami, co może dziwić. Drużyna Siergieja Rebrowa dysponuje lepszym składem niż Słowacja, ale zarówno testowy mecz przeciwko biało-czerwonym, jak i solidne lanie z Rumunią na EURO pokazują, że zespół jest obecnie w kiepskiej formie. W piątek naprzeciw niego stanie rywal solidny, który w pierwszej kolejce zaskoczył Belgię i teraz postara się o kolejną niespodziankę, w odróżnieniu od przeciwnika nie mając noża na gardle. W przeciwieństwie do Ukrainy czerwcowe mecze naszych południowych sąsiadów wlały w serca ich kibiców sporo optymizmu (zwłaszcza pewne zwycięstwo 4:0 nad Walią), a teraz zdają się oni potwierdzać dobrą formę. To wystarczające argumenty na rzecz tego, by w tym meczu typować w stronę zespołu Francesco Calzony.