Wrocławianie mocno pokpili sprawę i mimo dwukrotnego prowadzenia tylko zremisowali w Chorzowie 2:2. Teraz jednak mają idealną okazję do rehabilitacji, bo na ich stadion przyjeżdża ŁKS, który gra wręcz tragicznie. Zmiana trenera, obliczona przede wszystkim na poprawę gry defensywnej na razie przyniosła aż siedem bramek dla rywali w dwóch meczach. Łodzianie wyglądają jak zdecydowanie najgorsza drużyna Ekstraklasy i w kontekście ich słabej gry dziwić mogą wysokie kursy na gospodarzy, zdradzające znów kompletny brak zaufania do tej ekipy.