W meczu z San Marino liczą się tylko trzy punkty, bo rywal należy do najsłabszych ekip w Europie, ale nawet takim zespołom często trudno strzela się bramki. Biało-Czerwoni mogą być myślami już przy meczu z Anglią, ale raczej dopiero przy komfortowym dwu, trzy - bramkowym prowadzeniu. W spotkaniu spodziewać się należy wielu zmian, być może znów zadebiutują kolejni gracze i z pewnością nie będzie to wielkie widowisko. Nawet jeśli od początku spotkania zagra Lewandowski przy komfortowym prowadzeniu może zejść; w końcu wszyscy pamiętamy co miało miejsce w spotkaniu z Andorą. Linia 6.5 gola wygląda zatem na bardzo wysoką i nie powinna zostać przekroczona.