Podopieczni Nuno Espirito Santo przegrali ostatnio w Birmingham z Aston Villą, ale mieli w tym spotkaniu mnóstwo pecha, raz po raz ostrzeliwując bramkę Emiliano Martineza, nie mogąc go jednak pokonać więcej niż raz. Mecz ten pokazał, że drużyna jest w świetnej formie i powinna wywalczyć sensacyjny awans do Ligi Mistrzów. Jej kolejnym rywalem będzie Everton, który od czasu przejęcia przez Davida Moyesa przegrał tylko z Liverpoolem, ale The Toffees mają swoje ograniczenia, a wygląda na to, że gospodarze do zwycięstwa w sobotę potrzebują jedynie lepiej nastawionych celowników, a może przede wszystkim spodziewanego powrotu Chrisa Wooda, który akurat na Villa Park nie zagrał.