Pomijając pierwszy mecz z Wenezuelą, w którym Enner Valencia szybko osłabił zespół, przez co ten przegrał 1:2, Ekwadorczycy spisują się na tym turnieju lepiej niż Meksykanie. U popularnych El Tri szwankuje przede wszystkim ofensywa, która zdołała wyprodukować tylko jedno trafienie, przeciwko kiepskiej Jamajce. Przebudzenie faworyta jest oczywiście możliwe, ale bez Alvareza będzie o nie ciężej, zwłaszcza w starciu z tak dobrze dysponowanym przeciwnikiem, który może się tu pokusić o zwycięstwo.