Choć Tottenham w ostatnich meczach grał lepiej, szczególnie w obronie, a do składu powoli powracają kluczowi zawodnicy defensywni, mało kto wierzy w to, że ekipa Ange’a Postecoglou może w tym spotkaniu realnie przeciwstawić się Liverpoolowi. The Reds grają bowiem w ostatnich tygodniach wręcz wyśmienicie, co pokazali zwłaszcza w starciu z fantastycznie grającym ostatnio Bournemouth, które ograli na wyjeździe 2:0. Teraz do awansu również potrzebują podobnego wyniku i wiele wskazuje na to, że go sobie zapewnią w spotkaniu na Anfield Road.