Przed startem turnieju Francuzi byli uważani za głównego faworyta imprezy. W pierwszym meczu pokazali się z bardzo dobrej strony, wygrywając z Niemcami i mając w tym spotkaniu niemal pełną kontrolę. W dwóch kolejnych starciach nie grali już tak dobrze, a remis z Węgrami nie wystawia im wysokiej noty. Widać, że Trójkolorowi również mają problemy, albo zwyczajnie - podobnie jak na Mistrzostwach Świata - czekają do meczów w wyższej fazie rozgrywek, nie przemęczając się zbytnio w tych pierwszych. Szwajcarzy to dla nich rywal niewygodny, bo Helweci z jednej strony są dość dobrze zorganizowani, a z drugiej - patrząc na ich linię ataku - niezwykle łatwo ich zlekceważyć. Zespół Petkovica jednak w fazie grupowej nie zaimponował: remisując z Walią i doznając wysokiej porażki z Włochami. Ekipa Deschampsa powinna sobie zatem z nimi poradzić, choć warto się ubezpieczyć od zwykłego zwycięstwa, w razie gdyby Francuzi znów zagrali w trybie ekonomicznym.