Everton nie mógł sobie wymarzyć lepszego momentu na wyraźne zwycięstwo niż spotkanie tuż przed wielkim starciem derbowym z The Reds. The Toffees trafili bowiem w środę na bardzo kiepsko dysponowanego przeciwnika, z którym wygrali aż 4:0. Z drugiej jednak strony lider Premier League powinien być podrażniony ostatnim remisem z Newcastle, zwłaszcza iż strata trzech bramek na St. James Park po raz kolejny ukazała słabości defensywne ekipy Arne Slota. W sobotnim spotkaniu spodziewamy się zobaczyć Liverpool skoncentrowany i nie tak dobrego jak ostatnio rywala, który nie stanie naprzeciw nieudolnym Wilkom, a najsilniejszej drużynie w Anglii.