Sensacyjna porażka z Plymouth w FA Cup to pierwsza przegrana Liverpoolu, która idzie w całości na konto - dotąd wyłącznie chwalonego - managera Arne Slota. Holender podjął decyzję o niezabieraniu na to spotkanie czołowych graczy, która okazała się błędna. Teraz jego drużyna musi udowodnić, że była ona słuszna o tyle, że pomoże w zregenerowaniu sił na ważne, zaległe spotkanie ligowe, które powinno dać The Reds już bardzo wysoką przewagę w tabeli. Dodatkową trudnością jest oczywiście to, że Everton po powrocie Davida Moyesa gra dużo lepiej, ale też spotkanie w FA Cup tego nie potwierdziło, bo The Toffees przegrali z Bournemouth u siebie 0:2, grając w zestawieniu bliskiemu optymalnego. Ostatni fakt skłania do zagrania wyraźnego zwycięstwa gości w tym starciu.