Anglicy na razie zdecydowanie rozczarowują, grając przeciętnie przede wszystkim w ofensywie. W dotychczasowych spotkaniach oddali zaledwie trzy celne strzały i mimo niezłej gry w obronie ciężko ich nazwać faworytami imprezy, jakimi byli nazywani przed jej startem. Z kolei Czesi na razie zaskakują, z jednej strony grając bardzo solidnie we wszystkich formacjach, a z drugiej mając w ataku Patrika Schicka, będącego w bardzo dobrej formie. Zapowiada się więc całkiem wyrównane spotkanie, w którym pewnie nie padnie wiele bramek. Anglicy bowiem rozczarowują, a Czesi wcale nie grają tak dobrze jak by wynikało z ich dotychczasowych wyników.