Kanonierzy złapali wiatr w żagle po wygranej z Liverpoolem, czego świadectwem była efektowna wygrana z West Ham 6:0 w ostatniej kolejce. Ofensywa Arsenal działa znakomicie, mimo braku Gabriela Jesusa, co nie daje wielkich szans piłkarzom Burnley, obecnie najsłabszej drużyny Premier League. The Clarets co prawda rzadko przegrywają u siebie wysoko, ale rywale są obecnie w tak dobrej formie, że nie powinni tu mieć żadnych problemów z zaliczeniem wysokiego zwycięstwa.