Azerowie przegrali dwa inne mecze z najsilniejszymi drużynami w tej grupie minimalnie, po 0:1 z Belgią i Austrią. Podobny scenariusz jest w starciu z reu. prezentacją Trzech Koron bardzo prawdopodobny, bo choć drużyna Janne Anderssona strzeliła jak na siebie całkiem sporo bramek, to jednak na wyjeździe zdecydowaną większość ustrzeliła w spotkaniu z Estonią, która jest zdecydowanie słabsza defensywnie od Azerbejdżanu.