The Blues są w dołku od końca grudnia, a choć od czasu do czasu udaje im się zaliczać pojedyncze zwycięstwa, są one raczej efektem słabości rywali niż ich własnej postawy na boisku. Teraz zagrają z Aston Villą, która u siebie gra w kratkę. Trudno wytłumaczyć jak gospodarze nie zdobyli trzech punktów, grając z osłabionym Ipswich, ale z drugiej strony w tygodniu zaprezentowali się świetnie na tle Liverpoolu, remisując 2:2. Jeśli zagrają podobnie jak w drugim starciu powinni ograć Chelsea, tak jak to zrobiło choćby Brighton.