O ile występ Romy w finale Ligi Konferencji nie jest specjalnym zaskoczeniem, bo czysto kadrowo jest to być może najlepsza drużyna tych rozgrywek, o tyle awans Feyenoordu jest już niespodzianką. Holendrzy jednak wykorzystali swój potencjał ofensywny w pokonanym boju pozostawiając m.in. Partizan, Slavię i faworyzowany Olympique Marsylia. Teraz zmierzą się z zespołem, który od dłuższego czasu gra dość dobrze w obronie, co nie może dziwić biorąc pod uwagę, że Giallorossich prowadzi Jose Mourinho, a w dodatku potrafiącą również zagrać skutecznie. Mimo pewnych wątpliwości postawimy w tym meczu na Romę, ale w opcji bez remisu.