Lekkim faworytem tego spotkania wydają się The Reds, którzy są w świetnej formie, a poza tym - mimo kontuzji kilku czołowych graczy - i tak są drużyną zdrowszą niż Arsenal. Kanonierzy zagrają bowiem w niedzielę bez kontuzjowanego Odegaarda i zawieszonego Saliby. Niepewny jest występ Calafioriego, a przede wszystkim Saki, bez którego ofensywa drużyny Artety traci co najmniej 50% jakości. W tym kontekście brak Alissona, a możliwe że również Joty nie wygląda tak źle, zwłaszcza iż The Reds w ostatnich tygodniach wyglądają naprawdę solidnie i mają duże szanse na pełne wykorzystanie sporych kłopotów rywala.