W półfinałach zdecydowanie lepiej zaprezentowali się Albicelestes, ale Francja grała w nieco zmienionym składzie, co w przypadku drużyny Didiera Deschampsa ma ogromne znaczenie. Już cztery lata temu Trójkolorowi dali się zresztą poznać jako drużyna - kameleon, potrafiąca w niektórych spotkaniach zagrać niezwykle pragmatycznie, by w finałowym strzelić aż cztery gole Chorwacji. Z kolei Argentyna po niespodziewanej porażce z Arabią Saudyjską w kolejnych meczach grała już dużo lepiej, choć nie ustrzegła się błędów, takich jak w meczu z Holandią. Obie drużyny mają swoje problemy: w ekipie Lionela Scaloniego najsłabiej wyglądają boki obrony, Trójkolorowi mają z kolei kłopoty gdy do gry muszą wejść rezerwowi. Samo zestawienie finału wygląda jednak znakomicie i jeśli obu drużyn nie sparaliżuje stawka spotkania to powinniśmy tu zobaczyć ciekawy mecz z bramkami dla obu ekip.