Żużel. Trener Falubazu Zielona Góra: Trzeba przyklasnąć tym, którzy są za to odpowiedzialni
Trener Falubazu Zielona Góra, Adam Skórnicki, nie krył rozczarowania po przegranej w Częstochowie z forBET Włókniarzem 39:51 w ósmej rundzie PGE Ekstraligi.
Siedmiokrotni mistrzowie Polski nie obronili punktu bonusowego i po trzeciej porażce w sezonie pozostali na trzeciej lokacie w tabeli rozgrywek PGE Ekstraligi.
- Jeśli tor rano był nieregulaminowy, cztery godziny przed meczem był nieregulaminowy, a na meczu już jest wszystko ok, to trzeba przyklasnąć tym, którzy są za to odpowiedzialni - żalił się Skórnicki w rozmowie z oficjalnym serwisem klubu z Grodu Bachusa.
- Markowi Cieślakowi w końcu udało się zrobić taki tor jaki chciał. Dla nas ten tor nie był komfortowy i dlatego traciliśmy pozycje. Gospodarze mieli nóż na gardle i pewnie mieli większe pozwolenie na robienie z torem co im się podoba - podkreślił opiekun zespołu z Winnego Grodu.
- Piotr Protasiewicz miał problemy z dopasowaniem się do toru. Przed swoim drugim startem, na ostatnia chwilę zmienił motocykl i było już lepiej na starcie, jednak na trasie wciąż czegoś brakowało. Jechaliśmy o pełną pulę, a skończyło się na niczym. Częstochowa miała cięższe momenty w tym sezonie, ale pokazała, że potrafią z tego wyjść. Mamy teraz ciężki tydzień, przed nami mecz z Unią Leszno - dodał Skórnicki.
(za falubaz.com)