Żużel. Maksym Drabik wydał oficjalne oświadczenie. "Każdy rozsądny człowiek zrobiłby to samo"
Maksym Drabik opublikował na oficjalnej stronie Betard Sparty Wrocław oświadczenia dotyczące postępowania POLADA w jego sprawie.
- Szanowni Państwo, dotychczas nie zabierałem głosu w sprawie toczącego się postępowania przed POLADA, gdyż wierząc w bezstronne i sprawiedliwe jej rozpoznanie stałem na stanowisku, że dla dobra postępowania nie powinienem się wypowiadać przed jego zakończeniem. Niemniej w związku z ostatnimi doniesieniami medialnymi dotyczącymi mojej sprawy, które niestety nie przedstawiają jej w sposób rzetelny i pełny, jak również w których przedstawiane są elementy postępowania objęte obowiązkiem zachowania ich w poufności, zostałem zmuszony do ogólnego ustosunkowania się do tej sytuacji - rozpoczął żużlowiec.
- Od wypadku w Szwecji, który miał miejsce w 2016 roku borykam się z problemami zdrowotnymi i cyklicznie jestem hospitalizowany. Z tego też powodu wielokrotnie zmuszony byłem do wycofania się z zawodów dbając o swoje zdrowie i bezpieczeństwo innych zawodników. Pełną dokumentację medyczną w tej sprawie złożyłem do POLADA - dodał.
- Wierzę, że każdy rozsądny człowiek (nie tylko sportowiec) znajdujący się w mojej sytuacji, zrobiłby to samo - posłuchał się zaleceń lekarza specjalisty. Będąc pewnym, że moje zachowanie jest zgodne z przepisami poinformowałem o nim na kontroli antydopingowej. Niczego nie ukrywałem, nie zatajałem, podałem informacje zgodne z rzeczywistością. Byłem uczciwy. Gdybym faktycznie chciał oszukać lub miał coś do ukrycia, co jest mi obecnie przypisywane, nie wpisałbym tej informacji na protokół kontroli antydopingowej. Jestem przy tym świadomy zakazu stosowania substancji zabronionych, których nigdy nie stosowałem. Znajduje to potwierdzenie w wynikach licznych kontrolach antydopingowych - również tej przeprowadzonej w dniu 22 września 2019 roku. Podczas mojego leczenia w dniu 19 września 2019 roku również nie była podawana mi żadna substancja zabroniona, co utwierdzało mnie w przekonaniu, że dochowujemy wszystkich obowiązków. Pełna dokumentacja z kontroli antydopingowych również znajduje się w POLADA - zaznaczył.
- Byłem pewien, że wszystko było w pełni zgodnie z przepisami. Nie jestem ani prawnikiem, ani lekarzem. Teraz muszę zmierzyć się z tą trudną sytuacją. Jest to o tyle krzywdzące, że nie jest przedstawiany pełny stan faktyczny oraz wszystkie moje argumenty, a opinia publiczna wyrobiła sobie zdanie na temat sprawy bazując wyłącznie na doniesienia medialnych, a nie na faktach i dowodach. Nadal nie zmieniłem swojego zdania i nie zamierzam na tym etapie przedstawiać wszystkich okoliczności w sprawie, gdyż od tego jest toczące się postępowanie, w którym aktywnie uczestniczyłem i będę uczestniczył. Uznałem jednak, że w obliczu pojawiających się informacji, które są nieprawdziwe lub niepełne, muszę zabrać głos - podkreślił.
- Na zakończenie chcę podkreślić, że to czy naruszyłem przepisy czy nie, oceni niezależny Panel Dyscyplinarny - jeśli uzna, że naruszyłem przepisy to przyjmę karę z pokorą. Zapewniam Was jednak (i to potwierdzi również POLADA), że nigdy nie stosowałem i nie będę stosował dopingu. Miałem po prostu problemy zdrowotne wymagające podjęcia określonego leczenia. Wierzę, że wszystkie działania jakie obecnie podejmuję doprowadzą do przychylenia się do mojego stanowiska. W konsekwencji do czasu zakończenia sprawy nie zamierzam jej dalej komentować. Te słowa kieruje również do innych podmiotów uczestniczących w sprawie. Natomiast kibiców i przedstawicieli mediów proszę, by nie wydawali w mojej sprawie wyroków i nie osądzali mnie do czasu wyjaśnienia wszystkich okoliczności i wydania stosownych decyzji - zakończył.