Żużel. Chris Harris: Wzięli fragment kości z mego biodra i wypełnili ten ubytek
Chris Harris zmuszony był w trakcie minionego sezonu do jazdy z kontuzją nadgarstka.
- W żużlu nie można mieć sześciu tygodni przerwy. Byłbym bezrobotny, gdybym tyle pauzował. Więc zaryzykowałem i jeździłem z tym urazem - ujawnił Harris w rozmowie z oficjalnym serwisem Speedway Grand Prix.
- Cały sezon był bolesny. Musiałem się z tym uporać. Wiedziałem, że i tak pewnie będę musiał to zoperować zimą - stwierdził były uczestnik cyklu o Indywidualne Mistrzostwo Świata, który medyczne zaległości nadrabia w trakcie zimowej przerwy.
- Śruba się poluźniła, więc nie było ulgi. Na szczęście krew dalej dobrze krążyła, więc wzięli fragment kości z mego biodra i wypełnili ten ubytek. Dali dwie dodatkowe śruby i mam nadzieję, że będzie w porządku. Teraz muszę być przez kilka tygodni w gipsie - kontynuował reprezentant Wielkiej Brytanii, którego również kontuzjowana żona spodziewa się trzeciego potomka.
- Nie jest lekko, gdyż dziecko potrzebuje wszystkiego co najlepsze. Lekarze powiedzieli, że dopóki dziecko się nie urodzi, jej noga nie będzie zdrowieć. Więc ona opiekuje się mną i dwójką dzieci. Wyglądamy jakbyśmy walczyli w ringu z Anthonym Joshuą - dodał Harris.