Thorssell: Przed nami druga część i wszystko może się zdarzyć
Jacob Thorssell wywalczył dziewięć punktów dla Falubazu Zielona Góra w pierwszej barażowej konfrontacji przeciwko KS ROW Rybnik.
Podopieczni Adama Skórnickiego pokonali u siebie popularne "Rekiny" 51:39 i są bliżej pozostania na poziomie PGE Ekstraligi. Rewanż odbędzie się w niedzielę w Rybniku.
- Początek meczu nie przebiegł po naszej myśli. Ja w pierwszym biegu jechałem z bardzo trudnego tutaj pola, czyli spod samej bandy. Trzeba z niego idealnie wystartować, aby myśleć o wygranej. Trudno jest dojechać do pierwszego łuku i zamknąć rywali. Szczególnie już w pierwszym biegu, kiedy tor nie pozwala na ściganie po całej szerokości. Z czasem poczuliśmy się jednak pewniejsi i udało nam się wypracować zaliczkę - wyznał Thorssell dla oficjalnego serwisu Falubazu.
- Chyba pierwszy raz w tym sezonie czułem się tak szybki. Duża w tym zasługa Piotra Protasiewicza, który pożyczył mi na ten mecz jeden ze swoich silników. Tak naprawdę jestem zły na bieg, w którym jechałem z drugiego pola. Źle wystartowałem i musiałem przedzierać się na punktowaną pozycję - podkreślił reprezentant Szwecji.
- Na torze w Rybniku jeszcze nigdy nie jeździłem, więc nie wiem czego mogę się spodziewać. Na pewno będzie to trudno pojedynek. Pamiętajmy, że odjechaliśmy pierwszą połowę barażu. Przed nami druga część i wszystko może się zdarzyć. Musimy być maksymalnie skupieni - podsumował Thorssell.