Menadżer Get Well Toruń: Wróciłem z dalekiej podróży po fali krytyki, jaka spadła
Menadżer Get Well Toruń Jacek Frątczak odetchnął z ulgą po zwycięstwie nad forBET Włókniarzem Częstochowa 50:40 w spotkaniu ósmej rundy rozgrywek PGE Ekstraligi.
"Anioły" wywalczyły również bonus za nieznacznie lepszy bilans w dwumeczu z "Lwami" i zwiększyły sobie szanse na udział w fazie play off.
- Dzięki pomocy rodziny, najbliższych i psychologa wróciłem z dalekiej podróży po fali krytyki, jaka spadła - wyznał Frątczak w rozmowie z oficjalnym serwisem Speedway Ekstraligi.
- Dokonaliśmy kilka korekt technicznych, nawet przy przygotowaniu sprzętu do obsługi toru i nawierzchnia w Toruniu była taka, o jakiej marzyłem. Do tego było świetne ściganie i zawodnicy Get Well dyktujący warunki na starcie - podkreślił opiekun "Aniołów".
- Wątpię, że zostanę w Toruniu, ponieważ przez ostatnie tygodnie wyleczyłem się z żużla. Mówię to wprost. Parę dni temu dostałem wiadomość o 6:20 od Jacka Holdera. Martwił się, bo chłopaki donoszą, że się nie uśmiecham, chodzę struty, a mam być pozytywnie nastawiony. Mam robić swoje, a drużyna zrobi swoje - podsumował Frątczak.