Junior Stali Gorzów: Nikt nie naciskał na mój występ

Hubert Czerniawski zdobył dwa punkty dla Cash Broker Stali Gorzów w trzech swoich startach podczas konfrontacji z Grupą Azoty Unią Tarnów 53:37 w ramach czwartej rundy rozgrywek PGE Ekstraligi.
Junior dziewięciokrotnych mistrzów Polski wrócił do ścigania po trzech tygodniach przerwy spowodowanej kontuzją obojczyka, który był złamany w zawodach inaugurujących ligowy sezon.
- Po tym meczu z Tarnowem jestem nastawiony pozytywnie. Nie było dużo punktów, ale muszę jeszcze popracować nad siłą tego obojczyka, bo nie jest to jeszcze tak jakbym chciał. W klubie nikt nie naciskał na mój występ - zapewnia Czerniawski w rozmowie z oficjalnym serwisem Speedway Ekstraligi.
- W piątek trener Chomski zorganizował zdjęcie rentgenowskie i było widać zrost. W sobotę umówiliśmy się na krótki trening, po którym zapadła decyzja o moim występie. Chciałbym też podziękować wszystkim lekarzom, Panu Jerzemu Buczakowi i firmie REHAkompleks, którzy odwalili kawał dobrej roboty w moim leczeniu - podkreślił junior, który nadal musi nosić wystające druty, pomagające w leczeniu urazu.
- Nie jest to miłe uczucie, ale myślę, że się przyzwyczaję. Większy dyskomfort jest w parkingu i jak podjeżdżam pod start. Podczas biegu o tym się nie myśli. Potrzebuję teraz dużo jazdy, by się wyjeździć w ten sezon. Mam nadzieję, że będzie coraz lepiej - podsumował Czerniawski.