Fatalny upadek polskiego żużlowca. Wylądował w szpitalu [WIDEO]
Do koszmarnego wypadku doszło podczas zawodów żużlowych mistrzostw Europy na obiekcie w Chorzowie. W trakcie dziewiątego biegu wywrotkę zaliczył Maciej Janowski. Polak trafił do szpitala.
W sobotę została rozegrana finałowa odsłona zmagań o tytuł mistrza Europy w żużlu. Przed startem zawodów na Stadionie Śląskim w Chorzowie faworytem do trofeum był Andrzej Lebiediew z Łotwy.
Za plecami 29-latka plasowali się Leon Madsen, Kacper Woryna i Piotr Pawlicki. Dopiero piątą pozycję w klasyfikacji generalnej zajmował Maciej Janowski, który nie miał już większych szans na mistrzostwo.
Mimo to żużlowiec Betardu Sparty Wrocław walczył do samego końca. Pierwsze biegi kończył on na drugim i pierwszym miejscu. Podczas trzeciego wyścigu doszło jednak do koszmarnego zdarzenia z udziałem Polaka. Na dojeździe do ostatniego wirażu Janowski zahaczył o motor Jacoba Thorssella. Cała sytuacja zakończyła się groźnym upadkiem.
Na krążących po sieci nagraniach widać, że ręka polskiego żużlowca na chwilę znalazła się pomiędzy kołem i błotnikiem maszyny Szweda. Janowski nie zdołał utrzymać równowagi i spadł z motoru, który podczas upadku uderzył go w rękę. Zawodnik Betardu Wrocław wpadł pod bandę.
Uderzenie 33-latka okazało się na tyle groźne, że do akcji musiały wkroczyć służby medyczne. Polak został zabrany do szpitala, gdzie przeszedł badania. Z informacji podanej przez TVP Sport wynikało, że istniało prawdopodobieństwo złamania lewej ręki w nadgarstku.
Dokładne prześwietlenie nie potwierdziło tych wieści. W najbliższym czasie Janowski ma wracać do pełni sił po wypadku. Znacznie więcej powodów do zadowolenia miał tego wieczoru Andrzej Lebiediew, którzy sięgnął po mistrzostwo Europy. Za nim znaleźli się Madsen i Woryna.