Dramatyczne sceny podczas meczu żużlowego. Dwóch zawodników trafiło do szpitala [WIDEO]
W trakcie półfinału PGE Ekstraligi doszło do mrożących krew w żyłach zdarzeń z udziałem Macieja Janowskiego i Charlesa Wrighta. Obaj żużlowcy odnieśli poważne kontuzje i musieli zostać przetransportowani do szpitala.
W niedzielę odbyły się rewanżowe półfinały PGE Ekstraligi. W pierwszych zawodach Motor Lublin nie dał u siebie żadnych szans Włókniarzowi Częstochowa, wygrywając 58:32. Z kolei podczas drugiego starcia Sparta Wrocław podejmowała zespół Apatora Toruń.
Wrocławianie szybko objęli prowadzenie w meczu, jednak w szóstym biegu doszło do przerażającego incydentu z udziałem Macieja Janowskiego. Awaria jego motocykla sprawiła, że maszyna nagle ruszyła. Przednie koło poderwało do góry i żużlowiec nie był w stanie opanować sytuacji. 32-latek upadł na tor, a spadający motocykl uderzył go w nogę.
Lider Sparty został zniesiony z toru na noszach, a następnie zabrany przez karetkę do szpitala. Przekazano, że u Janowskiego istnieje podejrzenie urazu stawu skokowego prawej nogi.
Do kolejnej groźnej sytuacji doszło cztery biegi później. Debiutujący w PGE Ekstralidze Charles Wright na wyjściu z pierwszego łuku stracił panowanie nad motocyklem, przez co również podniosło mu przednie koło. Maszyna trafiła w tylne koło motocykla Patryka Dudka, przez co Brytyjczyk stracił panowanie i z impetem wpadł w dmuchaną bandę.
34-latek również opuścił arenę na noszach i został odwieziony do szpitala. W jego przypadku mówi się o złamanym obojczyku i zbitym biodrze, choć zawodnik jest wciąż diagnozowany.
Dla ekipy z Wrocławia dzień miał zatem słodko-gorzki wymiar. Choć drużyna wygrała z Apatorem 51:39 i pojedzie w finale PGE Ekstraligi z Motorem Lublin, w decydujących meczach może zabraknąć aż trzech kluczowych zawodników. Oprócz Janowskiego i Wrighta najprawdopodobniej nie będzie też Brytyjczyka Taia Woffindena, który podczas Grand Prix Wielkiej Brytanii doznał złamania kości śródręcza i musiał przejść operację.