Żal niewykorzystanych szans. Bardzo dobry mecz i... porażka Magdaleny Fręch [WIDEO]

Fręch mogła rozpocząć mecz od mocnego uderzenia. Już w pierwszym gemie miała dwie szanse na zdobycie przełamanie. Polka nie potrafiła zadać ostatniego ciosu, ale zasygnalizowała, że Azarence będzie z nią trudno.

I tak rzeczywiście było. W trzecim gemie Fręch znów była blisko powodzenia, ale nie wykorzystała czterech break-pointów. Białorusinka była skuteczniejsza. W czwartej odsłonie wygrała przy serwisie rywalki.

Piąta odsłona to kolejny niewykorzystany break-point po stronie Fręch. Polka przełamała Azarenkę dopiero w siódmej odsłonie. Na niewiele się to zdało. Azerenka szybko się zrewanżowała, a następnie zamknęła partię przy swoim podaniu. Białorusinka wygrała 6:3.

Drugi set rozpoczął się od serii przełamań, po których Azarenka prowadziła 2:1. Fręch się nie poddawała. Swój koncert zaczęła od piątej odsłony. Polka wygrała wszystkie gemy do zakończenia seta! Tym razem to ona zwyciężyła 6:3.

Trzeci set to kolejne niewykorzystane szanse po stronie Fręch. Polka w trzecim i siódmym gemie miała kolejne break-pointy, ale znów nie była w stanie przełamać Azarenki. Niewykorzystane okazje się zemściły. Kluczowy był ósmy gem, w którego Białorusinka wygrała przy podaniu Fręch. W kolejnej odsłonie zakończyła mecz.

- Magdalena Fręch bez zwycięstwa z Wiktorią Azarenką, ale śmiało można powiedzieć, że rozegrała jeden z najlepszych meczów w swojej karierze - podsumował Szymon Przybysz.