Zagraniczne media nie zostawiły na Hurkaczu suchej nitki. "Wyglądał jak strach na wróble"

Dla Polaka sam awans do półfinału był małym sukcesem. Jeszcze nigdy wcześniej wrocławianin nie zaszedł tak daleko w turnieju Wielkiego Szlema.

24-latek niestety nie zdołał awansować do decydującego meczu. Matteo Berrettini rozegrał wczoraj znakomite spotkanie i w czterech setach zapewnił sobie zwycięstwo.

- Polak w pewnym momencie wyglądał jak strach na wróble i to mimo wcześniejszych zwycięstw z Daniłem Miedwiediewem i Rogerem Federerem. Nie odbierając jego wygranym, ale zmierzył się z Rosjaninem, który stracił zmysł taktyczny i Szwajcarem, którego dogonił limit wieku - czytamy w "L'Equipe".

- W rywalizacji z Berrettinim było zupełnie inaczej. Hurkacz nie potrafił znaleźć rozwiązania i sposobu na pokonanie Włocha. Kompletnie nie miał planu w drugim secie i przegrał 0:6 - napisali francuscy dziennikarze.

"L'Equipe" zwróciło także uwagę na zachowanie Hurkacza po jednej z przerw. Przed trzecim setem Polak opuścił kort i po powrocie udało mu się wygrać kilka gemów.

- Po przerwie Hurkacz wrócił na kort z czapką na głowie i w tym samym stroju, który miał w meczu z Federerem. Zabobon? Tak czy inaczej, zaprezentował inną twarz. Berrettini nadal grał bardzo dobrze, ale jego przeciwnik wreszcie był ożywiony. Hurkacz lepiej serwował, był bardziej aktywny i wygrał tie-breaka - oceniło "L'Equipe".

Berrettini zapewnił sobie zwycięstwo w czwartym secie. W finale Włoch zagra z Novakiem Djokoviciem.