Wstrząsające wyznanie Djokovicia. "To było coś strasznego"
Novak Djoković podzielił się intymnym wyznaniem. Pomimo upływu lat Serbowi wciąż dokuczają traumy z dzieciństwa.
Novak Djoković dorastał na przełomie lat 80. i 90. XX wieku. Wówczas Jugosławia - a następnie wydzielona z niej Serbia i Czarnogóra - były miejscem wzmożonych działań militarnych.
Belgrad stał się epicentrum konfliktu. W wyniku bombardowania miasta w 1999 roku zginęło kilkaset osób. Alarmy i syreny pozostawiały mieszkańców w ciągłej gotowości do ucieczki...
Chociaż od tych zdarzeń minęło prawie 30 lat, tenisista niezmiennie zmaga się z bolesnymi wspomnieniami. W rozmowie z La Nacion opowiedział o swoich przeżyciach z okresu wojny.
- Przeżyłem wojnę, moje miasto bombardowano całą dobę przez dwa i pół miesiąca. To strach przed nieznanym. Nigdy nie wiesz, czy następna bomba nie spadnie na twoją głowę - przyznał.
- Widziałem martwych ludzi. To było coś strasznego, najgorszego, co może doświadczyć człowiek. Nie rozumiem, jak to możliwe, że takie rzeczy dzieją się w innych częściach świata - uznał.
Wojna zmusiła Djokovicia do przejęcia wielu obowiązków od rodziców. Ojciec powierzył mu opiekę nad matką oraz rodzeństwem. Do dziś pamięta, jak wielka była to odpowiedzialność!
Tragiczne wydarzenia stanowiły dla Djokovicia bodziec do wyjazdu. Jeszcze w 1999 roku opuścił Serbię. Wyjechał do Niemiec, zaś treningi kontynuował w Stanach Zjednoczonych i we Włoszech.