Wielkie zamieszanie na Australian Open. "Gdzie są zasady?" [WIDEO]
Podczas spotkania drugiej rundy Australian Open doszło do wielkiego zamieszania. Chłopiec od podawania piłek wkroczył na kort i zakłócił rozgrywanie akcji.
Trwa pierwszy turniej wielkoszlemowy w aktualnym sezonie. W drugiej rundzie Australian Open Karen Chaczanow zmierzył się z Aleksandarem Kovaceviciem.
Pierwszy set zakończył się wynikiem 6:4 na korzyść Rosjanina. Na początku drugiej partii doszło do niespodziewanego incydentu.
Wspomniana sytuacja miała miejsce, gdy Chaczanow prowadził 2:1 i bronił breakpointa. Wówczas posłał mocny serwis, a Kovacević miał spore problemy z returnem.
Ostatecznie Amerykanin odpowiedział zagrywając w aut. W tym samym czasie na placu gry pojawił się chłopiec, który złapał piłkę, zanim ta dotknęła kortu. Sędzia natychmiastowo zdecydowała o powtórzeniu punktu.
Chaczanow nie zgadzał się z werdyktem sędzi. Rosjanin zbliżył się do stanowiska arbiter i nerwowo zaprotestował.
- Tam był aut! Gdzie są zasady? Gdzie są zasady? - mówił Rosjanin.
- Piłka musi upaść na kort - odpowiedziała arbiter.
- To jest nieistotne! Nie! Pokaż mi to później w zasadach - dodał Chaczanow.
Kovacević widząc dyskusję między Rosjaninem a sędzią postanowił oddać punkt rywalowi. Za swoje zachowanie został nagrodzony głośnymi oklaskami.
Finalnie Chaczanow wygrał drugiego seta 6:3. Trzecia partia padła łupem Amerykanina, a w czwartej odsłonie ponownie lepszy okazał się Rosjanin, który wygrał całe spotkanie 3:1.