Wielka sensacja w finale Wimbledonu! Przerwana dominacja Novaka Djokovicia, koniec niezwykłej serii! [WIDEO]
W niedzielne popołudnie rozegrano finał tegorocznego Wimbledonu w singlu mężczyzn. Zakończył się on sporą sensacją - choć Novak Djoković wygrał pierwszego seta z Carlosem Alcarazem, to ostatecznie musiał uznać wyższość Hiszpana.
"Nole" od blisko dziesięciu lat nie przegrał meczu na korcie centralnym Wimbledonu. Z ośmiu ostatnich edycji turnieju wygrał aż sześć, nie znajdując pogromcy w tych zawodach od 2018 roku.
Choć Carlos Alcaraz do meczu przystępował jako lider światowego rankingu, to nie był faworytem. Pierwszy set nie ułożył się po myśli Hiszpana. To Djoković dominował na korcie, wygrywając aż pięć pierwszych gemów. W pierwszej partii zwyciężył 6:1.
Druga odsłona była zdecydowanie bardziej wyrównana. Tym razem to Alcaraz zaczął od przełamania rywala, ale przewagę natychmiast stracił. Ostatecznie wszystko rozstrzygnęło się w tie-breaku, wygranym przez Hiszpana 8-6.
W trzecim secie Alcaraz poszedł za ciosem i także tym razem błyskawicznie przełamał rywala. Do historii przejdzie z pewnością piąty gem tej partii, który był jednym z najdłuższych w całej historii dyscypliny (więcej TUTAJ).
Po 26 minutach morderczej rywalizacji i grze na przewagi lider rankingu zdobył kolejnego breaka. Ostatecznie Alcaraz zwyciężył w tej odsłonie 6:1 i przybliżył się do pierwszego triumfu w Wimbledonie.
Gdy na początku czwartego seta Hiszpan miał dwie okazje na przełamanie, wydawało się, że wkrótce może być po meczu. Djoković nie zamierzał się jednak poddawać i oddalił zagrożenie. Był to bardzo ważny moment spotkania.
"Nole" wyraźnie się bowiem napędził i znów zaczął dominować na korcie. Efekt? Serb dwukrotnie przełamał rywala i wygrał 6:3. O losach tegorocznego finału musiała więc rozstrzygnąć piąta partia.
W niej od początku obaj tenisiści mieli szanse na przełamanie. W pierwszym i drugim gemie Alcaraz i Djoković oddalili jeszcze niebezpieczeństwo. W trzecim Hiszpan zdobył breaka.
Tym razem kolejnego zwrotu akcji już nie było. Hiszpan utrzymał prowadzenie do samego końca i odniósł drugi wielkoszlemowy triumf w karierze. Djoković na ósme zwycięstwo na Wimbledonie musi jeszcze poczekać.