"To zrobiłoby różnicę". Novak Djokovic zaapelował do władz Wimbledonu

Zmagania na korcie centralnym Wimbledonu rozpoczynają się o 13:30 czasu brytyjskiego. Odmiennie od większości tenisowych turniejów, z uwagi na położenie kompleksu w dzielnicy mieszkalnej, gra na obiekcie musi zakończyć się przed 23:00. To oznacza, że na rozegranie trzech spotkań, nie wspominając o przerwach odbywających się między pojedynkami czy związanymi z zamykaniem i otwieraniem dachu, pozostaje dziewięć i pół godziny.

Bolesne zasady związane z koniecznością kończenia meczów następnego dnia, jeśli dalsza gra mogłaby poskutkować złamaniem związanych z ciszą nocną przepisów, przetestowali w tegorocznej edycji wielkoszlemowego turnieju już czterej tenisiści: Andy Murray, Stefanos Tsitsipas, Hubert Hurkacz i Novak Djokovic. Do dokończenia dwóch meczów, w których brali udział, musiało dojść w następnych dniach turnieju, ponieważ istniało ryzyko, że zawodnicy nie wyrobią się do północy naszego czasu.

Jak przeanalizował "The Athletic", od 1999 roku czas trwania meczów tenisowych mężczyzn wydłużył się o niemal 25%. Gra ewoluuje, jednak godzina rozpoczęcia meczów na korcie centralnym pozostaje niezmienna. Z tego względu coraz częściej konieczne jest przerywanie spotkań i dogrywanie ich w kolejnych dniach.

O zmianę podejścia władze Wimbledonu poprosił Novak Djokovic. Serbski tenisista po zakończeniu spotkania z Hubertem Hurkaczem, również rozdzielonego na dwa dni, zaproponował, aby mecze na głównym obiekcie rozpoczynały się nie o 13:30, a przykładowo o 12:00.

- To zrobiłoby różnicę. Jestem pewien, że są różne sposoby rozwiązania tego problemu i ostatecznie uda się go uniknąć w przyszłości - skomentował zwycięzca 23 turniejów wielkoszlemowych.

Dyrektor generalna All England Club, Sally Bolton, natychmiast odrzuciła jednak taką możliwość. Jej zdaniem nie ma szans na taką zmianę w najbliższych latach.

- Mecze odbywają się w godzinach dostępnych dla jak największej liczby ludzi. Widzimy dane dotyczące telewizyjnej oglądalności, które przekraczają nasze oczekiwania i przebijają wyniki z ubiegłych lat. To mówi samo za siebie - powiedziała.

Dziś startują ćwierćfinały Wimbledonu. Kort centralny będzie gościł już nie trzy, a dwa mecze dziennie, zatem poruszany przez Djokovicia problem najprawdopodobniej stanie się ponownie aktualny dopiero w przyszłym roku.