Tak Świątek będzie celebrować sukces. Powiedziała to wprost

Świątek kompletnie zdominowała rywalizację w kobiecym tenisie na kortach ziemnych. W przeszłości wygrała French Open w latach 2020, 2022 i 2023.

W tegorocznej edycji Polka znów potwierdziła, że jest najlepsza na świecie. W finałowym meczu zdeklasowała Jasmine Paolini wynikiem 6:2, 6:1. 23-latka nie ukrywa, że jest z siebie zadowolona.

- Wspaniale smakuje ta wygrana, lepiej niż w zeszłym roku, bo wtedy czułam głównie ogromną ulgę. A teraz wykonałam świetną pracę, jestem z siebie bardzo dumna, że przetrwała tę drugą rundę, rozpędziłam się i czułam się coraz lepiej - powiedziała Świątek na antenie Eurosportu.

Iga nawiązała do emocjonującego spotkania w drugiej rundzie. Była wtedy na granicy odpadnięcia z Naomi Osaką. Obroniła jednak piłkę meczową, awansowała dalej i kontynuowała marsz zakończony sobotnim zwycięstwem.

- Dzisiejszy mecz był bardzo intensywny, ten pojedynek nie był tak jednostronny. W pierwszym secie grałyśmy sporo długich akcji, Jasmine super się broniła. Cieszę się, że zachowałam cierpliwość, nie spieszyłam się w poszczególnych uderzeniach - analizowała.

Świątek została zapytana o to, jak smakuje czwarty triumf w Paryżu. Polka poruszyła również temat świętowania tego sukcesu.

- Na pewno się pocieszę tym. Jeszcze jutro będę w Paryżu, więc mam nadzieję, że będzie okazja zrobić coś fajnego. Mój tata tutaj jest, więc spędzę z nim więcej czasu niż podczas turnieju. Głównie dla mnie najlepszą celebracją będzie to, że będę miała kilka tygodni bez meczu, bo ten sezon jest bardzo intensywny - dodała.

Świątek w tym roku jeszcze wróci do Paryża. W stolicy Francji odbędą się igrzyska olimpijskie. Polka bez wątpienia będzie faworytką do złota.