Szokujące wyznanie gwiazdora. "Od sześciu do ośmiu tabletek"
Juan Martin del Potro opowiedział o życiu z bólem. Po pięciu latach walki o powrót do pełnej sprawności Argentyńczyk kończy karierę.
Przez lata zwycięzcami turniejów wielkoszlemowych byli wyłącznie tenisiści z grona wielkiej czwórki. Chodzi o Rogera Federera, Rafaela Nadala, Novaka Djokovicia i Andy'ego Murraya.
Pokrzyżować plany gwiazdorów było w stanie jedynie trzech zawodników. To Stan Wawrinka, Marin Cilić oraz Juan Martin del Potro. Wszyscy z nich ciągle są profesjonalnymi graczami.
Przynajmniej do niedzieli, kiedy ostatni z nich odwiesi rakietę na kołek. Od czasu kontuzji odniesionej w 2019 roku w Queens próbował wrócić do pełni sił, lecz rozegrał tylko jeden mecz!
W 2022 roku przegrał 1:6, 3:6 z Federico Delbonisem w Buenos Aires. Drugie spotkanie rozegra w niedzielę. Będzie to jego pożegnanie. Po drugiej stronie siatki stanie Novak Djoković.
- Przeszedłem na dietę, odchudzam się, trenuję. Chcę pojawić się na korcie w jak najlepszej formie. Djoković był wielkoduszny, przyjmując moje zaproszenie. Chcę mu oddać całą możliwą sympatię. Jeśli chociaż przez jedną, dwie, trzy godziny będę mógł być spokojny i szczęśliwy na korcie, będzie pięknie - powiedział del Potro, który przez lata musiał mierzyć się z wieloma przeciwnościami.
- Moje codzienne życie nie wygląda tak, jak bym chciał. Nie mogę grać w piłkę nożną oraz padla. Zabrano mi też szansę robienia tego, co kochałem najbardziej, czyli gry w tenisa. Każdego dnia, kiedy się budzę, muszę zażywać od sześciu do ośmiu tabletek w celu leczenia bólu, stanów lękowych, niepokoju. To bardzo trudne. Są takie chwile, że nie mam już siły - przyznał zawodnik.
W trakcie kariery popularny "Delpo" wygrał 22 turnieje w grze pojedynczej oraz jeden w grze podwójnej. Najwyżej w rankingu ATP plasował się na trzecim miejscu - było to w 2018 roku.