Świątek zmarnowała wielką szansę. Fotel liderki był bardzo blisko
Iga Świątek mogła odzyskać po Australian Open fotel liderki światowego rankingu. Warunkiem było jednak wygranie finału z Aryną Sabalenką. Wszystko zniweczyła porażka z Madison Keys.
Przez większość sezonu 2024 to Polka była światowym numerem jeden. Tę pozycję straciła dopiero pod koniec sezonu, gdy po pozytywnym wyniku testu antydopingowego nie mogła polecieć na ważne turnieje do Azji.
Przed Australian Open Sabalenka miała sporą przewagę nad Świątek. Białorusinka w Melbourne broni jednak aż 2000 punktów za zeszłoroczny triumf.
W przypadku Świątek było to tylko 130 "oczek" za trzecią rundę. Już przed półfinałami było pewne, że Polka sporo zyska podczas tegorocznych zmagań.
Sytuacja była wówczas jasna - nasza tenisistka musiała dojść w turnieju dalej od Sabalenki. To gwarantowało jej powrót na pozycję liderki rankingu.
Awans byłby więc możliwy w przypadku porażki Białorusinki z Paulą Badosą. Obrończyni tytułu pokazała jednak klasę i wygrała w dwóch setach.
Po porażce Świątek z Keys jest pewne, że Sabalenka utrzyma fotel liderki. W zależności od wyniku finału jej przewaga nad Polką wynosić będzie niecałe 200 albo niecałe 900 punktów.