Świątek zdradziła, o czym myślała w krytycznym momencie meczu z Davis. "Cieszę się, że przetrwałam"
Iga Świątek awansowała do 4. rundy US Open. Liderka rankingu WTA wyjaśniła, co było jej problemem w meczu z Lauren Davies.
Świątek wygrała 6:3, 6:4, ale suchy wynik nie mówi prawdy o spotkaniu. To było bowiem bardzo zacięte. Dość powiedzieć, że w drugiej partii Polka przegrywała już 1:4. Odwróciła jednak losy gry dzięki świetnej pogoni za rywalką.
21-latka nie ukrywa, że Davis sprawiła jej bardzo duże problemy. Powodem był styl gry Amerykanki.
- Miałam dziś ogromne problemy ze znalezieniem swojego rytmu. Moja przeciwniczka grała zupełnie inaczej niż dotychczasowe rywalki. Dodatkowo popisywała się wieloma mądrymi zagraniami. Mimo wszystko starałam się czerpać radość z tego spotkania, nawet jeśli nie było ono najlepsze w moim wykonaniu - przyznała Świątek.
Polska tenisistka skorzystała na tym, że jej znacznie niżej notowana rywalka nie potrafiła przez cały mecz utrzymać wysokiego poziomu gry.
- Gdy Davis prowadziła w drugim secie 4:1, starałam się nie wybiegać w przyszłość, by nie stracić koncentracji. Po prostu walczyłam o każdy kolejny punkt. To był naprawdę trudny moment dla mnie. Cieszę się, że przetrwałam i ostatecznie wygrałam - dodała Polka.
Awans do 4. rundy do wyrównanie najlepszego wyniku Świątek w historii jej startów w US Open. O ćwierćfinał zagra z Jule Niemeier.