Świątek pobiła rekord. Jest coraz lepsza. "To sprawia trudność przeciwniczkom"
Iga Świątek w znakomitym stylu awansowała w czwartek do finału Roland Garros. Polka w Paryżu spisuje się fenomenalnie. W starciu z Coco Gauff pobiła swój rekord.
Liderka światowego rankingu wciąż stara się doskonalić i rozwijać. Widać to między innymi przy serwisie, który w Paryżu funkcjonuje doskonale.
W półfinale po jednym z nich na liczniku pojawiło się 198 kilometrów na godzinę. Tak szybko Świątek jeszcze nigdy nie serwowała. Nieuchronnie zbliża się do bariery 200 km/h.
Polka na konferencji prasowej nie ukrywała, że dobry serwis bardzo jej pomaga. Nasza tenisistka zbliża się do rekordu świata. Ten oficjalny należy do Sabine Lisicki i wynosi blisko 211 km/h.
- Na treningach tego nie mierzymy. Nawet nie wiem czy są takie sprzęty przenośne, które by to dobrze mierzyły, szczerze mówiąc. Pewnie tak, ale z nich nie korzystaliśmy - powiedziała Świątek.
- Mój trener jak go spytam, ile zaserwowałam, to zawsze mi powie co do kilometra. Ma dobre oko. A dzisiaj faktycznie chciałam odważnie serwować i cieszę się, że te prędkości idą w górę, bo na pewno to sprawia trudność przeciwniczkom - podkreśliła.
- 198 nie wiem czy widziałam, widziałam 192. Ale szczerze, to po prostu starałam się nie przywiązywać do tego, bo dzisiaj były takie sytuacje jak obydwie bardzo szybko serwowałyśmy, że jak druga szybko trafiała return, to później nie było łatwo odegrać pierwszej piłki, więc starałam się skupiać na tym, co będzie od razu po serwisie - dodała.