"Sporo kosztował mnie ten czas". Szczere wpis Igi Świątek

Liderka rankingu WTA po raz trzeci z rzędu wygrała zawody w Doha. W Dubaju tak dobrze jej nie poszło - odpadła w półfinale. Przegrała w nim z Anną Kalinską, która do turnieju głównego przedarła się przez kwalifikację.

Świątek przyznała, że jest zadowolona z wyników i pracy wykonanej w trakcie obu turniejów. Przyznaje jednak, że okres spędzony na Bliskim Wschodzie był dla niej wymagający.

- Główny wniosek to poczucie, że podobały mi się wyzwania i rozwiązanie problemów podczas tych turniejów. Cieszę się jednak, że mam choć kilka dni na odpoczynek i powrót do równowagi, bo sporo kosztował mnie ten czas. Prawie trzy tygodnie, nieustanna praca nad koncentracją, granie jakościowych meczów, konfrontowanie się z wymagającymi przeciwniczkami – to wszystko zostawia pewien ślad - napisała Polka.

- Jestem bardzo zadowolona i dumna z tego, jak przepracowaliśmy razem z moim zespołem ten czas, jak zadbaliśmy o standardy i już nie mogę doczekać się Kalifornii. A na koniec – jeszcze raz – gratulacje dla Jasminy [Paolini, zwyciężczyni turnieju w Dubaju - przyp. red.] i Anny [Kalinskiej przyp. red] za turniej w Dubaju. Świetne historie, które mogą być inspiracją dla wielu kolejnych - dodała Polka.

Świątek ma teraz trochę czasu na przygotowania do następnego występu. Polka zagra w turnieju w Indian Wells, który rozpocznie się 6 marca.