Skandalizująca tenisistka kończy karierę. Nazwała utalentowaną Polkę "żałosną" [WIDEO]
W nocy z wtorku na środę organizatorzy tenisowego US Open pożegnali na korcie centralnym kończącą karierę Coco Vandeweghe. Amerykanka w trakcie przygody z tenisem zasłynęła ze skandalicznych zachowań.
Trwające US Open to ostatni turniej dla 31-letniej Coco Vandeweghe. Zawodniczka nie przebrnęła kwalifikacji w grze pojedynczej, przegrywając z Niemką Evą Lys, zatem pożegna się z kortem w trakcie zmagań deblowych, w których zagra wespół z rodaczką Sofią Kenin.
Amerykanka nie dzieliła się wcześniej tą informacją w wywiadach ani w mediach społecznościowych. O decyzji tenisistki poinformowali organizatorzy turnieju, którzy zorganizowali jej uroczyste pożegnanie podczas ostatniej sesji wieczornej na Arthur Ashe Stadium.
31-latka odniosła sporo sukcesów. W 2008 roku zwyciężyła w juniorskim US Open, zaś dziewięć lat później dotarła do półfinałów Australian Open i US Open. W 2018 roku wygrała również US Open w grze podwójnej, grając w parze z Ashleigh Barty.
Ostatnie lata nie były jednak udane dla zawodniczki ze Stanów Zjednoczonych. Tenisistka odnosiła sporo kontuzji, przez co osłabiała się jej pozycja w rankingu WTA. To sprawiało z kolei, że dużo częściej decydowała się na starty w zawodach rangi challenger, znikając ze światowych radarów.
W związku z nielicznymi występami w wyżej notowanych turniejach, w ubiegłych sezonach Vandeweghe słynęła bardziej ze swoich zachowań, niż z osiągnięć na korcie. Polscy fani mogą kojarzyć ją z sytuacji, do której doszło w kwalifikacjach ubiegłorocznego Wimbledonu. Maja Chwalińska trafiła Amerykankę w akcji pod siatką i natychmiast przeprosiła. Nie przeszkodziło to 31-latce w nazwaniu utalentowanej Polki "żałosną osobą".
Poza tym Vandeweghe była znana z prowokacyjnych gestów, łamania rakiet czy kłótni z sędziami. W meczach z niżej notowanymi zawodniczkami zarzucano jej również lekceważący stosunek do rywalek.
W latach 2013-2015 trenerem reprezentantki USA był Maciej Synówka. Ostatnie mecze w karierze tenisistka rozegra pod wodzą Craiga Kardona. Mecz Sofia Kenin/Coco Vandeweghe - Cristina Bucsa/Aleksandra Panowa odbędzie się w środowy wieczór.