Skandaliczne sceny podczas prestiżowego turnieju. Tak powitano Novaka Djokovicia i spółkę [WIDEO]
Przed meczem Serbii z Wielką Brytanią w Pucharze Davisa miał miejsce niewiarygodny incydent. Serbów powitała ultranacjonalistyczna pieśń.
W tym tygodniu w Maladze odbywają się finały tegorocznej edycji Pucharu Davisa. Od poniedziałku osiem narodowych kadr walczy o końcowy triumf w najważniejszym reprezentacyjnym turnieju w tenisie.
Wśród nich znalazły się Serbia i Wielka Brytania. Reprezentacje spotkały się w czwartek w bezpośrednim starciu. Jego faworyt wydawał się jasny. Serbowie byli bowiem wzmocnieni o numer jeden światowego tenisa, Novaka Djokovicia, podczas gdy Brytyjczycy grali bez swojego najważniejszego ogniwa, legendarnego Andy'ego Murraya.
Mecz rozstrzygnął się już po rozegraniu singlowych starć. Serbia pokonała Wielką Brytanię 2:0 po zwycięstwie Miomira Kecmanovicia z Jackiem Draperem oraz wygranej Djokovicia z Cameronem Norrie'em.
Nie to było jednak przedmiotem dyskusji po zakończeniu spotkania. Na korcie w Maladze dochodziło bowiem do zaskakujących zdarzeń. W trakcie pomeczowego wywiadu "Nole" był zagłuszany bębnami przez brytyjskich kibiców (pisaliśmy o tym TUTAJ), zaś reprezentacja została powitana na korcie ultranacjonalistycznym utworem.
Słowa pieśni wybranej przez członków reprezentacji opierają się na namawianiu do aneksji Czarnogóry oraz Kosowa, które ogłosiło swoją niepodległość w 2008 roku. Tymczasem spora część Serbów, do której zalicza się m.in. Djoković, nie uznaje niezależności drugiego z państw. Podobnie jak Hiszpania, na terenie której odbywają się rozgrywki.
Hymn został odegrany również po zakończeniu starcia Djokovicia z Norrie'em. Zarówno 24-krotny zwycięzca Wielkiego Szlema, jak i organizatorzy nie odnieśli się do incydentu, który wywołał w mediach społecznościowych falę oburzenia wśród wielu obywateli Kosowa.