Sensacyjna porażka Huberta Hurkacza. Duży falstart Polaka w nowej części sezonu [WIDEO]

Początkowo wrocławianin nie planował występu w Portugalii. Decyzję zmienił na kilka dni przed startem zawodów. Otrzymał od organizatorów "dziką kartę", co pozwoliło mu na znalezienie miejsca w głównej drabince.

Ze względu na miejsce w drugiej dziesiątce światowego rankingu Hurkacz został rozstawiony z numerem dwa i w pierwszej fazie miał "wolny los". W drugiej rundzie trafił na Bernardo Zapatę Mirallesa.

Hiszpan, podobnie jak wielu jego rodaków, lubi grać na nawierzchni ziemnej. Mimo to Polak wydawał się zdecydowanym faworytem czwartkowego pojedynku. Początek był bardzo wyrównany.

W pierwszej partii obaj zawodnicy pilnowali własnego serwisu. Wszystko rozstrzygnęło się dopiero w tiebreaku. Tam Hurkacz wykorzystał trzecią piłkę setową, wygrywając 9-7.

Na odpowiedź Zapaty Mirallesa nie trzeba było długo czekać. Hiszpan w trzecim gemie drugiej partii zdobył breaka. Przewagę od razu stracił, ale później raz jeszcze wygrał gema przy serwisie Hurkacza i wyrównał stan spotkania.

Trzecia odsłona przebiegała już pod wyraźne dyktando Zapaty Mirallesa. Tym razem Polak od razu stracił podanie, a później dał się przełamać raz jeszcze. W efekcie Polak przegrał cały mecz 7:6(7), 4:6, 2:6, odpadając z turnieju już po pierwszym meczu.