Sensacyjna klęska rywalki Świątek! Płacz i kłótnia z arbitrem [WIDEO]
W turnieju tenisowym igrzysk olimpijskich doszło do sporej sensacji. Coco Gauff niespodziewanie odpadła z Donną Vekić, przegrywając oba sety. Spotkanie nie obyło się bez kontrowersji.
Gauff przyjechała do Paryża jako wiceliderka rankingu WTA. Spodziewano się, że Amerykanka może dojść do finału, gdzie potencjalnie zmierzyłaby się z Igą Świątek, światową "jedynką". Polka na razie bez straty seta dotarła do trzeciej rundy. Z kolei Gauff już na tak wczesnym etapie pożegnała się z turniejem.
Początkowo nic nie wskazywało na nadchodzącą klęskę reprezentantki USA. W pierwszym secie prowadziła już 5:2. W ósmym gemie nie wykorzystała jednak piłki setowej. Następnie dała się przełamać.
O losach pierwszej partii musiał zadecydować tie-break. W nim po zaciętej batalii Vekić odniosła zwycięstwo 9:7 i zbliżyła się do ćwierćfinału igrzysk.
W drugim secie Vekić prowadziła już 3:2 w gemach. Przy serwisie Gauff doszło do sporej kontrowersji. Sędzia liniowy wywołał aut po zagraniu Vekić, po czym Amerykanka odbiła niecelnie. Piłka Chorwatki była jednak dobra, przez co Amerykanka straciła punkt.
Coco nie mogła pogodzić się z decyzją arbitra głównego. Apelowała o powtórzenie punktu, ale werdykt nie uległ zmianie. W efekcie Vekić doprowadziła do przełamania. Z kolei zawodniczka z USA zalała się łzami.
- Czuję, że regularnie jestem oszukiwana. Już trzeci raz w tym roku przytrafia mi się coś takiego - miała rzucić zawodniczka w kierunku Supervisora.
Gauff już nie zdołała się pozbierać. Przegrała dwa ostatnie gemy i pożegnała się z turniejem. Vekić awansowała do ćwierćfinału, gdzie zagra z Marią Sakkari lub Martą Kostjuk.
Donna Vekić - Coco Gauff 2:0 (7:6, 6:2)