Radwańska triumfuje w Shenzen!

Agnieszka Radwańska świetnie zaczyna rok - wygrała własnie  turniej tenisowy WTA w Shenzen.


Dalsza część tekstu pod wideo
To już 25 finał w dorobku krakowianki. Przeciwniczką była Amerykanka Alison Riske (dopiero 97 w rankingu WTA).


W pierwszym secie obie zawodniczki prowadziły bardzo wyrównaną walkę. Obie wygrywały swoje serwisy - najpierw na prowadzenie wyszła Polka, potem nadgoniła rywalka. Jednak przy stanie 3-3 Radwańska najpierw wygrała swoje podanie prowadząc już nawet 40-0, a potem siłą rozpędu udało jej się przełamać Amerykankę. Ta zresztą przy ostatniej piłce wzięła challenge wiedząc, że przegrywa kluczowy moment tej partii. Powtórka na nic się jednak zdało i na tablicy wyników zrobiło się 5-3. 


Decydujący gem był pełen emocji, bo przy stanie 40-15 dla Polki (i jej serwisie) Alison odrobiła dwa punkty, doprowadzając do przewagi. To był jednak koniec problemów naszej zawodniczki, która dzięki dobremu serwisowi (m.in. posłała piłkę dokładnie w linię) wygrała gema i całego seta.


Kolejne starcie zaczęło się podobnie jak pierwsze. Obie tenisistki wygrywały swoje podania, na prowadzenie wyszła najpierw Amerykanka, potem - znów dzięki doskonałemu serwisowi - wyrównała Polka. Po chwili znów 2-1 prowadziła rywalka, bo krakowianka nie wykorzystała szansy na przełamanie i w niezbyt trudnej sytuacji wyrzuciła piłkę poza boisko. 


W czwartym gemie Alison zaatakowała i udało jej się nawet doprowadzić do równowagi, w której Radwańska miała sporo pecha (błąd serwisowy, dwa kolejne nety), ale ostatecznie zdołała wygrać punkt i wyrównać stan meczu.


Kolejny gem przyniósł niespodziewany zwrot akcji. Kilka bardzo długich wymian przy serwisie Amerykanki skończyło się tym, że przegrała ona swoje podanie - tym samym, po przełamaniu, krakowianka prowadziła już 3-2 i stanęła przed szansą na powiększenie przewagi własnym podaniem.


I tak też się stało - Polka prowadziła już 40-0, Alison odpowiedziała udaną akcją, ale na więcej w tej gemie jej stać nie było i Radwańska prowadziła już 4-2. To się nie mogło nie udać!


Kolejny gem to znów przełamanie dające punkt naszej zawodniczce i odbierające już chyba resztę nadziei rywalce. Faktycznie - w decydującym momencie Polka prezentowała się w dalszym ciągu bardzo dobrze, znakomicie serwowała, popisując się kolejnymi asami, w efekcie bez przeszkód wygrywając swój osiemnasty turniej w karierze!

Przeczytaj również